W ramach ćwierćfinału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim doszło do małej niespodzianki w Słubicach, gdzie miejscowa Osiedle Sady Polonia uległa Stali Felgenhauer Jasień aż 1:4.
Gospodarze to aktualny lider IV ligi, a Stal zajmuje w niej piąte miejsce. Tej wiosny w lidze lepsza była Polonia, ale – zgodnie z wyświechtanym powiedzeniem – Puchar Polski rządzi się swoimi prawami.
Już w trzeciej minucie wynik na korzyść gości otworzył Patryk Jasiak. Podrażnieni słubiczanie mieli potem kilka okazji na wyrównanie, ale wyraźnie brakowało im skuteczności. Zemściło się to na nich w ostatniej akcji pierwszej połowy, kiedy kontratak Stali wykończył Jussuf Mwinyi.
W drugiej odsłonie tanzański snajper poszedł za ciosem i już w 53 minucie podwyższył na 3:0, dobijając głową po świetnej interwencji Grzegorza Gibkiego. Pół godziny później gospodarzy dobił Japończyk Takato Sakai. Honorowe trafienie dla Polonii padło w 89 minucie po rzucie karnym, który wykorzystał 15-letni Oliwier Komejsza.
Trener i zawodnicy ekipy z Jasienia byli po meczu zadowoleni z wykonanej pracy:
Przedstawiciele Polonii wskazują natomiast na przyczyny tak wyraźnej porażki: