Jest porozumienie zielonogórskich związkowców z władzami miasta. Chodzi o wzrost wynagrodzeń pracowników miejskich instytucji.
Poprzedni prezydent Zielonej Góry argumentował, że w miejskiej kasie nie ma pieniędzy, by zaspokoić żądania związkowców. Ci odpowiadali, że wzrost wynagrodzeń wymuszają przepisy oraz galopująca inflacja.
Przewodniczący zielonogórskiej Solidarności Bogusław Motowidełko mówi dziś, że nowe władze rozwiązały dwuletni problem w kilka tygodni.
Zdaniem gościa Radia Zachód poprzednim władzom Zielonej Góry nie zależało na kompromisie.
Podobny spór Solidarność prowadzi jeszcze z władzami Nowej Soli.