Nagły wzrost importu sprzętu domowego do krajów sąsiadujących z Rosją może być związany z wykorzystywaniem zawartych w nim elektronicznych elementów do działań wojennych – poinformowała w niedzielę agencja Bloomberg.
Bloomberg podał, że Rosja może wykorzystywać komponenty sprzętu domowego, takie jak chipy, do zastąpienia części w sprzęcie wojskowym, którego import został zakazany z powodu zachodnich sankcji. Jako przykład podaje Armenię, która sprowadziła więcej pralek z UE w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2022 roku „niż łącznie przez ostatnie dwa lata”. Kazachstan natomiast sprowadził do sierpnia europejskie lodówki o wartości 21,4 mln dolarów, „ponad trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku”.
Anonimowi urzędnicy europejscy „znający liczby” powiedzieli Bloombergowi, że obawiają się, że „przynajmniej niektóre towary i ich komponenty mogą posłużyć Rosji do użytku wojskowego i uważnie śledzą wzrost eksportu do krajów sąsiadujących z Rosją.”
„Urzędnicy w Europie oficjalnie już mówili, że widzieli części z lodówek i pralek w rosyjskim sprzęcie wojskowym, takim jak czołgi podczas agresji Rosji na Ukrainę” – zaznaczył Bloomberg.