Kilkuset zwolenników prezydenta USA Donalda Trumpa zebrało się w sobotę przed siedzibą władz stanowych w Atlancie w Georgii, żeby zaprotestować przeciw „kradzieży wyborów” po zatwierdzeniu przez władze Georgii zwycięstwa Joe Bidena w tym stanie – poinformowała agencja Reutera.
Na opublikowanych w internecie nagraniach słychać, jak mówcy potępiają media za nazwanie Joe Bidena zwycięzcą wyborów prezydenckich, a także niektórych Republikanów, w tym gubernatora Georgii Briana Kempa, za potwierdzenie wyników.
Amerykańskie media, w tym serwis Breitbart, podają, że zwolennicy prezydenta Trumpa wznosili okrzyki m.in. „Powstrzymać kradzież!” i „Wstydźcie się!”.
Jak podaje agencja Reutera, zebrała się także kontrdemonstracja, a między obiema grupami ustawiono funkcjonariuszy policji.
Do protestu doszło po tym, gdy w piątek na stronie internetowej sekretarza Georgii, Brada Raffenspergera, pojawił się komunikat o zatwierdzeniu zwycięstwa Joe Bidena w tym stanie. Wcześniej, w czwartek, wygraną Bidena po ponownym, ręcznym przeliczeniu głosów ogłosiły władze stanowe Georgii.
Jak podawał CNN, sztab prezydenta Trumpa próbował zablokować oficjalne zatwierdzenie wyniku wyborów, które zazwyczaj jest tylko formalnością.
Zwycięstwo Bidena w Georgii stanowi jedną z największych niespodzianek tegorocznych wyborów. Demokrata nie triumfował tu w wyborach prezydenckich od 1992 roku. Wyniki z Georgii nie okazały się jednak decydujące w kontekście batalii o Biały Dom. Biden wyszedł zwycięsko z kluczowych starć w Arizonie, Michigan, Wisconsin, Pensylwanii i nawet bez Georgii ma ponad 270 głosów elektorskich. A ta liczba zapewnia prezydenturę.
⬆ Obserwatorzy wyborów obserwują urzędników wyborczych podczas drugiego dnia ponownego liczenia głosów z wyborów prezydenckich w USA (Centrum Wisconsin, Milwaukee). Fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY