Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Faktu” stwierdził, że – Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing, także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi. Jesteśmy sojusznikiem w sojuszu północnoatlantyckim i ponosimy zobowiązania również i w tym zakresie, czyli po prostu realizujemy wspólną politykę – powiedział prezydent. Słowa polskiego prezydenta obiegły światowe media. Zareagował również Kreml. Premier Donald Tusk stwierdził, że „czeka z niecierpliwością na spotkanie z prezydentem”. – Chciałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły go do tej deklaracji – powiedział premier o pomyśle głowy państwa. „Nuclear Sharing” to program, w ramach którego Stany Zjednoczone rozmieszczają broń jądrową na terytorium innych państw członkowskich NATO. Z państw europejskich USA objęły nim, np. Niemcy, Włochy, Turcję. Decyzje ostateczna zawsze zapada w Waszyngtonie, który może w każdym momencie wycofać się z programu. Inaczej wygląda sytuacja Francji i Wielkiej Brytanii, które mają własną broń jądrową. Czy chcemy rozlokowania broni nuklearnej w Polsce? Czy to dobry sposób na odstraszenie potencjalnej agresji Rosji? Czy jednak, dążenie naszego kraju do zdobycia takiej broni naraziłoby nasz kraj na niebezpieczną reakcję Rosji? Czy Polacy powinni wypowiedzieć w tej sprawie w referendum?
Pyta Daniel Rutkowski
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.