
Alkohol jest 10-krotnie bardziej dostępny fizycznie niż leki – alarmuje wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Mamy jeden sklep z alkoholem na 303 mieszkańców, a na jedną aptekę przypada średnio 2,9 tys. osób. Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć dostęp do alkoholu, ale nie ma w tej sprawie jednego głosu w rządzie. Wiceminister Konieczny wskazał, że spożywanie alkoholu odpowiada za ryzyko ok. 200 chorób, a nasz kraj jest na 3. miejscu w UE pod względem zgonów z powodu chorób psychicznych wywołanych nadmiernym spożyciem alkoholu. Koszty świadczeń leczenia uzależnień wzrosły z 330 mln zł w 2020 roku do 816 mln zł w 2023 roku, a także na 10-procentowy udział wypadków z pijanymi kierowcami w ogólnych statystykach. Problem jest ogromny. Czy takie pomysły jak np. bezwzględny zakaz jakiejkolwiek reklamy napojów alkoholowych. Zakaz promocji w sklepach i ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw to dobry kierunek? Czy ograniczą sprzedaż i spożycie tego typu wyrobów w naszym kraju?
Pyta Daniel Rutkowski
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.





















