Niemieccy ekonomiści nie zgadzają się z antyinflacyjnymi pomysłami kanclerza Olafa Scholza. Polityk zaproponował między innymi jednorazową wypłatę specjalnego świadczenia.
Zdaniem mediów, jego obecne działania nie przynoszą wymiernych efektów.
W celu powstrzymania inflacji kanclerz Olaf Scholz zainicjował szereg spotkań z ekonomistami, związkowcami i przedstawicielami banku emisyjnego. Już kilka tygodni temu rząd federalny wprowadził tarczę antyinflacyjną, która miała odciążyć konsumentów. Po lekkim drgnięciu ceny paliw jednak znów zaczęły rosnąć.
„Musimy się nastawić na długi kryzys. Zachęcam wszystkich do zwarcia szeregów, tak, aby go jak najszybciej zażegnać”
– powiedział Olaf Scholz po spotkaniu z szefową Federacji Niemieckich Związków Zawodowych, Yasmin Fahimi.
Jednym ze sposobów na walkę z inflacją miałaby być jednorazowa wypłata świadczenia wolnego od podatku. Coraz więcej ekspertów wątpi jednak w jego skuteczność tego rozwiązania.
„Ten plan nie wpłynie na rosnące wskaźniki inflacyjne”
– napisał tygodnik „Wirtschaftswoche”.
„Dla rządu są one nawet korzystne, bo powodują wzrost bazy podatkowej. Związkowcy, którzy schowali legitymację SPD do kieszeni, nie będą raczej stawiać oporu”
– dodał tygodnik.
Liczona rok do roku inflacja w Niemczech wyniosła w czerwcu według wstępnych szacunków, 8,2 proc.