Powalone drzewa, uszkodzone samochody i wielogodzinny brak prądu, to tylko niektóre ze skutków porywistego wiatru, który w minionym tygodniu nawiedził Zieloną Górę.
W wyniku orkanów nasi strażacy musieli interweniować ponad dwieście razy. Momentami wiatr osiągał prędkość do 120 km/h. Uszkodzeniu uległy również zielonogórskie cmentarze.
Na szczęście, nie jest tak źle, jak w innych częściach miasta – poinformowała Dorota Gruszewska, kierownik cmentarza w Zielonej Górze:
Wiele pracy miał również Zakład Gospodarki Komunalnej.
Sytuacja jest już opanowana, natomiast wciąż trwają pracę porządkowe – stwierdził Krzysztof Sikora, prezes ZGK w Zielonej Górze:
– W trakcie wichury zerwanych zostało około 40 linii średniego i wysokiego napięcia – poinformował Mieczysław Atłachowicz rzecznik zielonogórskiego oddziału dystrybucji ENEA Operator:
– Do pełnego porządku sprzed wichury potrzebnych będzie kilka miesięcy – podkreśla Arkadiusz Orzeszko, leśniczy lasów komunalnych:
Mieszkańcy w dalszym ciągu mogą zgłaszać zniszczenia spowodowane porywistym wiatrem.