Mieszkańcy Wołynia posprzątali polskie cmentarze w rejonie kiwereckim – pisze dziennik regionalny „Kurier Lubelski”.
Wszystkie groby zostały uprzątnięte na Święta wielkanocne.
Uczestnicy akcji podkreślają, że jest ona wyrazem ich wdzięczności Polsce za pomoc okazaną Ukrainie po rosyjskiej agresji.
Jedna z uprzątniętych nekropolii to polski cmentarz wojenny we wsi Hajowe, która do końca II wojny światowej nosiła nazwę Przebraże. Uporządkowali go wolontariusze z Łucka wraz z mieszkańcami okolicznych miejscowości. Podczas dwudniowej akcji przycięli krzewy, uprzątnęli liście i połamane gałęzie, a także pomalowali pomniki.
Sołtys Jurij Bedeniuk podkreśla, że cmentarz sprzątany jest dwa razy w roku, wiosną i jesienią. Zaznacza, że jest na nim pochowanych wielu Polaków, także dzieci.
„W latach 1942-44 na naszym terenie działał oddział „Polskiej Samoobrony” Henryka Cybulskiego. Zginęło wtedy też wielu Ukraińców. Do 2000 roku cmentarz był zaniedbany. Sowiecka propaganda próbowała zniszczyć nie tylko miejsce pochówku, ale także naszą pamięć o tych tragicznych wydarzeniach. Wcześniej o miejsce dbali Polacy z Łodzi, przyjeżdżali tu sprzątać. Dziś sytuacja jest taka, że musimy to robić sami i modlić się o pokój dusz wszystkich ofiar II wojny światowej”
– mówi Jurij Bedeniuk.
Radomir Jakuszewski, jeden z wolontariuszy wskazuje, że „Polska jest jednym z pierwszych krajów europejskich, które wspierają Ukraińców w wojnie, którą Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie .
„Pomaga nam nie deklaracjami, ale konkretnymi działaniami (…) uzbrajając nas i przyjmując miliony uchodźców. Dlatego powinniśmy być wdzięczni”
– tłumaczy.
Wolontariuszka Olena Szamajda zauważa, że „Rosja, cynicznie niszcząc Ukraińców, nadal nazywa nas „bratnimi narodami”. Ale czas pokazał, kim jest nasz brat”.
„Straciliśmy brata, ale odnaleźliśmy siostrę – Polskę”
– mówi Olena Szamajda.
„Jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom za to, co robią teraz. Za ogromną pomoc humanitarną, za przyjęcie naszego narodu. Dlatego chcemy im pomóc i pokazać, że również traktujemy ich po bratersku. Takie gesty po obu stronach usuwają wszelkie wcześniejsze nieporozumienia”
– dodaje wolontariuszka.