Nie może być ustępstw ze strony NATO wobec gróźb i szantażu stosowanego przez Rosję – mówił premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefem łotewskiego rządu. UE i NATO muszą pokazywać, że nie ma szans na jakiekolwiek kompromisy w przypadku agresji Kremla w stosunku do Ukrainy – dodał Arturs Kriszjanis Karinsz.
W środę w KPRM odbyło się spotkanie premiera Morawieckiego z szefem łotewskiego rządu Artursem Kriszjanisem Karinszem. Premierzy rozmawiali m.in. o polityce energetycznej i klimatycznej UE, a także o wyzwaniach polityki wschodniej i bezpieczeństwa w regionie.
Podczas wspólnej konferencji prasowej szef polskiego rządu podkreślał jedność wobec kluczowych problemów, które obecnie występują. W tym kontekście zwrócił uwagę, że Polska i Łotwa po upadku Związku Radzieckiego życzyły sobie tego, abyśmy żyli w pokoju, rozwijali stosunki gospodarcze i żeby neoimperialna polityka rosyjska nigdy więcej nie miała wpływu na tę część Europy.
Morawiecki mówił, że przez jakiś czas tak było, ale od pewnego czasu „ta neoimperialna polityka rosyjska wróciła na agendę naszych spotkań”.
„Niestety presja, którą widzimy ze strony Rosji jest coraz większa, dlatego nasza odpowiedź, nasze stanowisko, nasze podejście do tego co się dzieje wokół Ukrainy, co się dzieje na wschodniej flance NATO musi być zdecydowana i jest zdecydowana”
– powiedział.
„Nie może być czegoś takiego jak ustępstwa ze strony NATO wobec gróźb, szantażu stosowanego przez Rosję. Dlatego z całą mocą warto podkreślić, że nasze stanowisko jest tutaj jednoznaczne. Nie zgadzamy się na żadne szantaże, w tym także na szantaż gazowy, który wystąpił wraz z budową Nord Stream 2”
– podkreślił Morawiecki.
Zwrócił przy tym uwagę, że energia napędza światową gospodarkę, ale jej wysokie ceny działają odwrotnie.
„To co dzisiaj się dzieje, to co dzisiaj UE zafundowała sobie i to co nam wszystkim funduje polityka rosyjska – Gazpromu i Rosja, to bardzo duży koszt dla budżetu”
– mówił. Dodał, że na wysokich cenach energii korzystają „władcy Kremla”.
W tym kontekście podkreślił, że system ETS musi ulec reformie, gdyż obecnie podlega on spekulacyjnym zakupom ze strony różnych inwestorów. „To jest nieprawidłowość, tak nie powinno być” – mówił.
Jak dodał, przedstawił też łotewskiemu premierowi polskie stanowisko w kwestii ETS. Według premiera obywatele Polski, a także Łotwy „przecierają dziś oczy ze zdumienia”, widząc wysokość rachunków za energię. Ocenił, że ceny energii zależą „od zewnętrznych sił”.
„Z jednej strony Rosja, z drugiej nieodpowiedzialna i dogmatyczna polityka wokół ETS, czyli polityka klimatyczna UE”
– podkreślił.
Morawiecki ocenił też, że mamy obecnie do czynienia z krytycznym momentem w historii, z punktu widzenia gazociągu Nord Stream 2.
„Głos Łotwy, głos Polski jest jednoznaczny: ten gazociąg nie powinien być wzmocnieniem arsenału szantażu w rękach, w dyspozycji prezydenta Rosji”
– oświadczył polski premier.
„Wzywamy naszych niemieckich partnerów do oprzytomnienia, wzywamy do uświadomienia sobie, jak gigantyczne ryzyka łączą się z przekazaniem tego narzędzia szantażu w ręce Moskwy”
– podkreślił Morawiecki.
Szef polskiego rządu w czasie konferencji wskazywał ponadto, że relacje gospodarcze między Polską a Łotwą są znakomite i mówił, że rośnie wymiana handlowa, a także perspektywy wzajemnych inwestycji. Zwracał uwagę na coraz bardziej zaawansowaną budowę szlaków komunikacyjnych, jak Via Baltica i Rail Baltica.
„One przyczynią się do jeszcze lepszej współpracy handlowej pomiędzy Polską a Łotwą”
– mówił Morawiecki.
Ocenił ponadto, że współpraca regionalna, w ramach Inicjatywy Trójmorza, wschodniej flanki NATO czy UE to szansa dla Polski, Łotwy i wszystkich państw w regionie.
„Dlatego rozwijamy nie tylko infrastrukturę, wymianę handlową, ale zachęcamy również do wzrostu wymiany pomiędzy przedsiębiorcami”
– mówił.
Karinsz: Ważne jest, by partnerzy unijni i partnerzy w NATO pokazywali, że nie ma szans na jakiekolwiek kompromisy
Szef łotewskiego rządu również mówił o trwających obecnie kryzysach: COVID-19, atakach hybrydowych ze strony Białorusi, agresji ze strony Kremla i mobilizacji wojsk na granicy z Ukrainą oraz o rosnących cenach energii.
Fot. PAP/Leszek Szymański
„To cztery kryzysy, które staramy się współdziałając rozwiązywać”
– stwierdził.
„W przypadku agresji Kremla w stosunku do Ukrainy ważne jest, by partnerzy unijni i partnerzy w NATO pokazywali, że nie ma szans na jakiekolwiek kompromisy. Ci, którzy podejmują decyzje, to NATO i nie można dyktować nam z zewnątrz decyzji o tym, gdzie i jak przesuwamy nasze wojska”
– mówił Karinsz.
Wskazywał, że dla Rosji zagrożeniem jest szerzenie się demokracji, która wzmacnia się na Ukrainie.
„Stąd też reakcja wojskowa. W obliczu tego zagrożenia my musimy zachować jedność, siłę i nie ulegać szantażowi oraz presji ze strony Kremla”
– dodał.
Karinsz mówił też o atakach hybrydowych na granice UE prowadzone przez reżim białoruski. „Nasze siły współpracowały i udało nam się zamknąć granicę, nie ulegliśmy szantażowi białoruskiego reżimu. Taka taktyka okazała się skuteczna” – mówił premier Łotwy.
„Służymy całej Unii Europejskiej, kontrolując granicę, a także kontrolując migrację, powstrzymując ataki hybrydowe”
– dodał.
Łotewski premier wskazywał, że wywoływanie kryzysu energetycznego wpisuje się w szeroki zakres ataków Kremla na Zachód.
„Jak reagujemy? Krótkoterminowo Polska, Łotwa i inne kraje starają się wspierać nasze gospodarstwa domowe, nasze biznesy, branże przemysłu w obliczu tych skokowych wzrostów cen energii”
– mówił Karinsz.
Podkreślił, że jego rząd wspiera unijną zieloną transformację, jednak – zaznaczył – że obywatele nie mogą pokrywać jej kosztów w cenach energii.
„Dlatego ta transformacja powinna się toczyć w kierunku możliwym dla Łotwy i Polski”
– dodał.