Do rzeki Kłodnica podawany jest perhydrol powstrzymujący zakwit złotej algi; ma to uchronić Odrę przed katastrofą, jaka miała miejsce w 2022 roku – powiedziała w niedzielę (18 sierpnia) ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
– Sytuacja na zbiorniku Dzierżno pozostaje trudna, choć wydaje się, że się stabilizuje. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z niekorzystnymi warunkami meteorologicznymi i hydrologicznymi. To wszystko sprawia, że sytuacja jest dynamiczna – zmienia się z dnia na dzień
– poinformowała szefowa resortu środowiska podczas konferencji, która odbyła się w pobliżu prowadzonej przez służby akcji.
Jak przekazała Hennig-Kloska, do Kłodnicy, gdzie spływa woda z Dzierżna Dużego, w którym stwierdzono obecność Prymnesium parvum tzw. złotej algi, podawany jest perhydrol (nadtlenek wodoru), który w odpowiednich dawkach ogranicza zakwit toksycznych organizmów.
– To co robimy tu od wielu dni ma ograniczyć katastrofę, która ma miejsca na zbiorniku Dzierżno, by nie zajęła (złota alga – PAP) Kanału Gliwickiego, a przede wszystkim Odry, byśmy nie mieli powtórki z roku 2022. Gdybym pod tym kątem miała ocenić sytuację, to mamy ją względnie pod kontrolą. Sytuacja ze złotą algą nie rozszerza się na tereny inne niż Dzierżno
– zapewniła ministra.
Kloska zaznaczyła, że skuteczna walka ze złotą algą jest efektem eksperymentu prowadzonego przez Instytut Ochrony Środowiska i naukowców, którzy pracują na miejscu. Jak dodała ministra środowiska, zastosowanie nowej metody pozwala na ograniczenie złotej algi o 95 proc., a w godzinach nocnych nawet o 99 proc.
Jak dodała Hennig-Kloska, MKiŚ pracuje na znalezieniem sposobu na zmniejszenie ilości zanieczyszczeń, które wpływają do takich zbiorników jak Dzierżno oraz do samej Odry. Chodzi przede wszystkim o solankę zrzucaną do wód z kopalń.
– Pracuje nad tym zespół międzyresortowy. Wierzę, że do końca roku plan inwestycyjny uda się zaprezentować, byśmy mogli walczyć z przyczynami problemu, a nie tylko ze skutkami
– podsumowała.