W poniedziałek wielkanocny minęła 13. rocznica katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2010 roku, w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent prof. Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Od ponad roku Rosja, na której terenie do dziś przetrzymywany jest wrak polskiego samolotu prowadzi wojnę z Ukrainą. W tym czasie pojawiło się wiele wypowiedzi dotyczących katastrofy.
Chris Miller, były sekretarz obrony USA oraz dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego powiedział w jednej z polskich rozgłośni radiowych:
– Brałem udział w uroczystościach upamiętniających prezydenta Kaczyńskiego oraz członków towarzyszącej mu delegacji, których brutalnie zamordował Putin 12 lat temu.
Jego zdaniem „katastrofa smoleńska nie była zwykłym wypadkiem lotniczym, lecz zamachem zorganizowanym przez Rosję”.
Natomiast były gruziński prezydent Micheil Saakaszwili, który w swojej ojczyźnie obecnie znajduje się w areszcie, napisał: „ [Prezydent Lech Kaczyński] Poświęcił swoje życie za Gruzję, bo wiem na pewno, że Smoleńsk był zemstą za Tbilisi z 2008 r.”. – ocenił. „Putin zabił jego, a teraz zabija mnie” – ocenił.
Warto też w przypomnieć słowa prezydenta Zełenskiego, które wygłosił na pl. Zamkowym w Warszawie. Dał on wtedy wyraz temu, że popiera wspólne, solidarne działania w celu ukarania historycznych zbrodni rosyjskich:
Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię i Buczę, za Katyń i Smoleńsk do końca życia — mówił Zełenski.
W Otwartym mikrofonie pytamy o Państwa odczucia dotyczące tych informacji.
Audycję prowadzi Łukasz Brodzik.
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.