Zgodnie z decyzją WSA i później NSA nie będziemy rozpoczynać nowych prac na Odrze, ale te, które są obecnie prowadzone muszą zostać zakończone, bo inaczej może to skończyć się katastrofą budowlaną – podkreślił w rozmowie z PAP wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
Na początku grudnia ub.r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o wstrzymaniu prac regulacyjnych na Odrze. Decyzja środowiskowa została zaskarżona do WSA m. in. przez organizacje ekologiczne: Naturschultzbund Deutschland e.V z siedzibą w Stuttgarcie, Deutscher Naturschutzring, Dachverband der deutschen Natur-, Tier- und Umweltschutzorganisationen e.V. z siedzibą w Berlinie iBund fur Umwelt und Naturschutz Deutschland, Landesverband Brnadenburg e.V. z siedzibą w Poczdamie. Na początku marca Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie Wód Polskich i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) na grudniowe orzeczenie WSA w Warszawie.
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk pytany przez PAP o to, czy prace na Odrze zostały wstrzymane odpowiedział, że jeśli tak by się stało, to na rzece mogłoby dojść do katastrofy budowlanej. „Jesteśmy na ostatnim etapie ich realizacji. Są one wykonane w ok. 96 proc. Obecnie prace polegają na ułożeniu narzutów kamiennych, które muszą być też odpowiednio zabezpieczone. Jeśli tego nie zrobimy, to w przypadku wysokiej wody może dojść do zabrania tych kamieni i w konsekwencji katastrofy budowlanej – zniszczenia urządzeń wodnych, mostów, czy nabrzeży. To może z kolei wygenerować miliardowe straty. Sąd to tego się nie odniósł tylko nakazał wstrzymanie prac. Takie podejście jest skrajnie niebezpieczne” – powiedział.
Według Gróbarczyka, wykonawca robót, może zostać oskarżony przez organizacje ekologiczne, że należycie nie zabezpieczono budowy. „Aby należycie wykonać te prace, zgodnie z obowiązującym prawem i w zgodzie z pozwoleniem na budowę, które jest cały czas ważne i nie zostało uchylone, te prace po prostu musimy dokończyć” – dodał.
Przedstawiciel MI wskazał jednak, że wykonawca inwestycji „nie rozpocznie żadnych nowych prac” zgodnie z decyzją sądu. „Te wszystkie ostrogi, które zostały rozpoczęte i te które wymagają remontu ze względów bezpieczeństwa, muszą zostać dokończone, ale nie będziemy – na okres trwania postępowania przed sądami – rozpoczynali żadnych innych nowych prac” – zaznaczył.
Gróbarczyk poinformował ponadto, że konieczne do wykonania prace na Odrze mają zakończyć się w drugiej połowie roku.
Wiceminister zwrócił uwagę, że sąd kwestionuje głownie wydane pozwolenia środowiskowe. „Zgodnie z analizami, które zostały przeprowadzone przez znamienitych prawników one w zasadzie nie dotyczą prowadzonych obecnie prac. Obecne prace dotyczą obszaru, który nie podlegał ocenie środowiskowej” – dodał.
Według przedstawiciela MI prowadzone obecnie na Odrze inwestycje są niezbędne m.in. ze względów przeciwpowodziowych. Chodzi m.in. o redukcję występowania na rzece zatorów, które mogą wywołać podtopienia. „Względy bezpieczeństwa stanowią dla nas priorytet” – zaznaczył.
Gróbarczyk dodał, że nie należy też wiązać katastrofy ekologicznej, do której doszło w 2022 r. na Odrze z prowadzonymi tam pracami regulacyjnymi. „Nie ma żadnej zależności pomiędzy tym, co się wydarzyło w Odrze, czyli ze śnięciem ryb, a prowadzonymi pracami budowlanymi. Przyczyną śnięcia ryb był zakwit złotej algi, która nie ma nic wspólnego z budową ostróg, czy usuwaniem miejsc, które limitują przepływ wody. Te prace odbywają się też w dolnym biegu rzeki. Próba łączenia tych wydarzeń jest celowym działaniem na rzecz zahamowania inwestycji. Wiąże się to także z polityką” – powiedział.
Marek Gróbarczyk ocenił ponadto, że spór o Odrę będzie zapewne kontynuowany i może trafić też przez Trybunał Sprawiedliwości UE. „Spodziewam się dalszych skarg na Polskę do KE i TSUE. Wcześniej trybunał nie zawahał się użyć swoich funkcjonariuszy, żeby zablokować jedną z największych polskich elektrowni (Turów – PAP) w okresie kryzysu. Nieracjonalność tych zachowań na pewno będzie eskalowana i instytucje unijne będą wykorzystywane do celów zwalczania konkurencji. Wielu zależy na tym, aby nie podnosić walorów Pomorza Zachodniego i dorzecza Odry” – wskazał.
Inwestorem zadania pt. „Prace modernizacyjne w celu zapewnienia zimowego lodołamania” jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, a prowadzi je Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Inwestycja jest realizowana przez firmę Budimex w oparciu o cztery pozwolenia na budowę wydane od 7 do 10 września 2021 r. Wartość tej inwestycji wynosi ok. 473 mln zł.