Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów wygrali z mrGarden GKM-em Grudziądz na własnym torze 57-33. Dzięki zwycięstwu w dwumeczu wywalczyli punkt bonusowy. To piąte z rzędu zwycięstwo. Żużlowcy z Gorzowa wydają się więc coraz groźniejsi.
Poprzedni mecz tych drużyn zakończył się z powodu deszczu po dziewięciu biegach. Wówczas GKM u siebie wygrał 29-25.
Gorzowianie straty z pierwszego meczu odrobili już w pierwszym wyścigu wygrywając 5-1. Gonitwa juniorów ponownie wygrana przez Stal podwójnie. Bieg trzeci to remis, a czwarty to wygrana gorzowian 4-2, którzy po pierwszej fazie zawodów prowadzili 17-7.
Stal świetnie, bo od podwójnej wygranej rozpoczęli drugą serię startów. W kolejnym, szóstym biegu wykluczony za spowodowanie upadku Rafała Karczmarza został zawodnik GKM-u Krzysztof Buczkowski. Osamotniony Nicki Pedersen szybszy od pary gorzowskiej i mieliśmy kolejny remis. Przewaga gospodarzy po drugiej fazie meczu wynosiła 16 punktów, bo w wyścigu siódmym zawodnicy Stanisława Chomskiego wygrali 4-2. Było 29-13.
Goście pierwsze drużynowe zwycięstwo odnieśli dopiero w gonitwie ósmej, kiedy to wygrali 4-2. GKM nie poszedł za ciosem, bowiem kolejny bieg padł łupem gorzowian, którzy ponownie dojechali do mety na dwóch pierwszych miejscach. Bieg dziesiąty wygrana Stali 4-2. Mieliśmy więc prowadzenie gospodarzy 40-20.
Zawodnicy Stanisława Chomskiego wygraną zagwarantowali sobie w wyścigu jedenastym, kiedy para Anders Thomsen – Szymon Woźniak wygrała podwójnie. Bieg dwunasty to remis, a tuż przed biegami nominowanymi goście z Grudziądza wygrali 5-1. Było już jednak zdecydowanie za późno, by walczy o zwycięstwo, czy też punkt bonusowy.
Biegi nominowane były już tylko formalnością. Gonitwa czternasta wygrana przez gorzowian 5-1, a w biegu piętnastym remis. Ostatecznie Stal wygrała ten mecz 57-33.