W nocy z niedzieli na poniedziałek (22/23 września) fala kulminacyjna na Odrze przechodziła w okolicach Nowej Soli, a między Brodami a Bródkami doszło do awarii przepompowni. W poniedziałek w Warszawie ma się zebrać sztab, podczas którego będą przygotowywane niezbędne zmiany w rozporządzeniach i ustawach.
Prezydent Nowej Soli Beata Kulczycka poinformowała w poniedziałek rano (23 września) w mediach społecznościowych, że sytuacja w mieście jest opanowana.
– Dwa małe incydenty, związane z wyciekiem tam na Alei Wolności. Na ulicy Portowej cały czas wypompowywana jest woda. Poza tym nic się nie dzieje, trwamy
– przekazała Kulczycka.
Jak dodała, z przyczyn bezpieczeństwa wyłączony jest odcinek ulicy Portowej, który służy do działań operacyjnych. W poniedziałek wyłączone z działalności zostały także trzy przedszkola, również z przyczyn profilaktycznych.
Rzecznik prasowy lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, bryg. Arkadiusz Kaniak, informował z kolei w radiu RMF FM o nocnej awarii przepompowni pomiędzy miejscowością Brody a Bródki.
– Doszło do niekontrolowanego wycieku o bardzo dużej sile. Woda zaczęła wdzierać się do zbiornika, który jest połączony bezpośrednio z miejscowością Brody. Zarządziliśmy przygotowanie do ewakuacji
– przekazał strażak.
Dodał, że obecnie mieszkańcy powoli wracają do swoich domów, a akcja ewakuacyjna została odwołana.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (22/23 września) trwały również prace przy uszkodzonej tamie w Brodach w powiecie zielonogórskim. Jak przekazała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim za pośrednictwem Facebooka, o godzinie 3:00 odbyło się w tym miejscu zrzucanie big bagów (worki używane do umocnienia wałów – PAP).
Od zeszłej niedzieli 15 września w związku z powodzią w południowo-zachodniej Polsce premier Donald Tusk wraz z m.in. szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem, wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem przebywał w zagrożonym regionie.
W tym czasie codziennie odbywały się posiedzenia sztabów, na których rano i wieczorem przedstawiciele władz lokalnych i służb, w tym Straży Pożarnej, IMGW i Wód Polskich raportowali o bieżącej sytuacji.
Ostatnie posiedzenie sztabu odbyło się w niedzielę rano we Wrocławiu. Premier zapowiedział na nim, że w poniedziałek sztab odbędzie się w Warszawie, a podczas niego przygotowywane będą niezbędne zmiany w rozporządzeniach i ustawach. We wtorek zajmie się nimi Rada Ministrów.
Tusk przekazał, że w najbliższych dniach część osób zaangażowanych na bieżąco w zwalczanie skutków powodzi pozostanie na miejscu.
– Będziemy teraz mieli w Warszawie swój sztab, który będzie przygotowywał te zmiany w rozporządzeniach i ustawach niezbędne, byśmy je przyjęli już we wtorek, by ułatwić wam tu robotę. Ale w każdej chwili, jeśli będzie potrzebna obecność, któregoś z ministrów czy moja osobiście na terenach zalanych, albo zagrożonych, proszę natychmiast dać znać. Maksymalnie 2 godziny i będę na miejscu
– zadeklarował.
Premier zapowiedział również, że najprawdopodobniej po wtorkowym posiedzeniu rządu w planach jest kolejne spotkanie w jednej z miejscowości dotkniętych powodzią.
Tusk odniósł się także do krytyki opozycji wobec zarządzania kryzysowego rządu.
– Bolą Was niektóre komentarze w mediach i szczucie PiS? Niepotrzebnie. Dziś liczą się tylko skuteczna pomoc, ludzka solidarność i bezpieczeństwo mieszkańców. Ważne jest, co kto robi, nie co kto mówi
– napisał w niedzielę na platformie X.
Również rzecznik Prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński „walczy z dezinformacją”.
– Pierwsze prognozy IMGW ostrzegające o deszczach ukazały się 11 września o 13:14. Minutę później RCB zamieściło komunikat i już po godzinie Polacy dostali pierwszy alert. Natychmiast w RCB zebrał się sztab i odbyła się pierwsza wideokonferencja
– tłumaczył na X.
Jak mówił podczas niedzielnego sztabu szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na terenach ogarniętych powodzią pracuje ponad 26 tys. żołnierzy. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak ocenił z kolei, że sprawdzenia wymaga przynajmniej 200 mostów.
Wody Polskie uruchomiły całodobowy numer telefoniczny 22 470 10 01 do zgłaszania potrzeby pilnych prac wzdłuż Odry i zapewniają, że pracownicy WP będą interweniować niezwłocznie. Wcześniej prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska zaapelowała do samorządowców na terenach powodziowych, aby nie rozszczelniać ani poprawiać wałów na własną rękę, bo można w ten sposób pogorszyć sytuację.
Według szacunków ministerstwa rolnictwa, woda zalała dotychczas 68 tys. hektarów gruntów rolnych, z tego około 25 tys. to tereny, na których prowadzona jest produkcja roślinna. Minister rolnictwa Czesław Siekierski przypomniał, że produkty rolne, które miały styczność z wodą powodziową, muszą zostać zutylizowane, nie mogą być spożywane ani przeznaczane na pasze; ewentualnie mogą zostać wykorzystane do celów przemysłowych, np. w biogazowniach.
IMGW prognozuje, że do środy stany wody na Odrze od Chałupek do Ujścia Nysy Kłodzkiej będą opadały w strefie wody wysokiej, lokalnie jeszcze powyżej stanów umownych. Dalej do ujścia Baryczy tendencja spadkowa się utrzyma, ale przy przekroczonych stanach alarmowych.
Instytut przekazał, że w Głogowie w niedzielę wczesnym popołudniem osiągnięta została kulminacja stanu wody i będzie trwać do poniedziałku rano, a następnie zaznaczy się powolne opadanie stanu wody.
Według IMGW, kulminacja fali powodziowej będzie się przemieszczała w dół Odry, zaznaczając się w Nowej Soli. Na kolejnych stacjach hydrologicznych od Cigacic do Połęcka stany wody będą wzrastały powyżej stanów alarmowych, a w Białej Górze powyżej stanu ostrzegawczego. W Cigacicach kulminacja wezbrania przewidywana jest na poniedziałek wieczorem, w Nietkowie w nocy z poniedziałku na wtorek, a w Połecku w środę nad ranem.
Jak podano w komunikacie, w zlewniach dopływów górnej i środkowej Odry przewidywana jest przeważnie tendencja spadkowa stanów wody lub stabilizacja, odcinkami wahania wywołane głównie pracą urządzeń wodnych. Stany wody będą układały się na ogół w strefie wody wysokiej, odcinkami powyżej stanów umownych. Powolne wzrosty stanów wody prognozowane są na dolnej Baryczy. W ujściowych odcinkach dopływów Odry od Głogowa do Słubic stany wody mogą wzrastać z powodu cofki od rosnących stanów wody na Odrze. Na Bystrzycy poniżej zbiornika Mietków stany alarmowe pozostaną znacznie przekroczone, w związku z utrzymywaniem zwiększonego odpływu ze zbiornika Mietków. Zaznaczono, że dalsze zmiany stanu wody na Bystrzycy od zbiornika Mietków do ujścia do Odry będą zależały od pracy zbiornika, a w ujściowym odcinku Bystrzycy stan wody może być dodatkowo podniesiony przez wezbrane wody rzeki Odry.
IMGW podkreślił, że względu na spłaszczony kształt fali powodziowej, a co za tym idzie długi okres utrzymywania się powodziowych stanów wody, infrastruktura hydrotechniczna będzie pracowała z najwyższymi obciążeniami przez relatywnie długi czas. Wobec tego, zwiększa się ryzyko awarii wałów przeciwpowodziowych i innych elementów ochrony przeciwpowodziowej. Instytut apeluje o zachowanie ostrożności i reagowanie na wskazania służb.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał po godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek, że obecnie stan alarmowy przekroczony jest na 25 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy na 18. IMGW zachęca do śledzenia aktualnej i prognozowanej sytuacji hydrologicznej w serwisie hydro.imgw.pl
Cigacice. Fot.PAP/Lech Muszyński
W rejonie miejscowości Brody doszło do awarii śluzy w przepompowni. "Kilka godzin trwała walka o miejscowość, ale udało się" –...Polecamy
Pogorszyła się sytuacja powodziowa na terenie gminy Zabór. W Milsku woda przelewa się do międzywala [AKTUALIZOWANY]