Kłamstwo to podstawa ich rządów. Gdyby wszyscy Polacy mieli kontakt z prawdą, to Koalicja Obywatelska nie miałaby dziś żadnych szans. Będą jeszcze gorsi niż byli wtedy. Przecież już teraz zapowiadają, że zniszczą opozycję i opozycyjne media – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Gdańsku.
„O kim KO krzyczy +złodzieje+? O nas! Twierdzą, że mamy ileś tam afer na sumieniu, mówią o +100 aferach PiS+. Ale większość wydarzeń tam opisanych to nie są żadne afery. Nadużycia były natychmiast odpowiednio rozliczone. Jeden z naszych ekskolegów dostał trzy i pół roku więzienia za nadużycia w Czerwonym Krzyżu. Tam gdzie były nadużycia, my prowadzimy odpowiednie akcje, jest śledztwo, prokurator”
– powiedział w niedzielę podczas prezes Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej PiS w Gdańsku.
Przypomniał, że w sprawie nadużyć w wydawaniu wiz problem dotyczy zaledwie przypadków 268 przyspieszeń procedury wizowej za pieniądze.
„W znacznej mierze tych wiz wcale nie przyznano. Oni twierdzą, że chodzi o 250 tys., a nawet o milion wiz. To jest zwiększenie proporcji o 1000 razy! Robi się ogromne kampanie i ludziom się kompletnie miesza w głowach. Takie kłamstwa to podstawa ich rządów”
– wskazał.
„Gdyby wszyscy Polacy mieli kontakt z prawdą, to Koalicja Obywatelska by nie miała dziś żadnych szans. Kto by ją popierał? Tylko, ci, którzy łowili tłuste ryby w mętnej wodzie. To pewna grupa, ale nie tak duża, jak ich elektorat. Cała reszta to ludzie oszukani. Trzeba o tym wiedzieć, bo kłamią coraz bardziej bezczelnie”
– stwierdził prezes PiS.
Podał przykład, że za decyzję o obronie Polski na linii Wisły w przypadku ataku Rosji miał rzekomo stać jego brat, prezydent Polski śp. Lech Kaczyński.
„Przecież ta decyzja pochodzi z 2011 r. Mój brat już wtedy od roku nie żył. Oni są gotowi powiedzieć wszystko, każde kłamstwo! Gdyby pewnego letniego dnia TVN wmówił im, że jest bardzo mroźna zima, to ubraliby się bardzo ciepło”
– ocenił.
„Po 2005 r. Platforma zaczęła niszczyć język polskiej polityki, niszczyć mechanizm lojalności. Gdy doszli do władzy zaczęli realizować politykę +na telefon+. Nawet podniesienie wieku emerytalnego to była decyzja podjęta w Berlinie. Tusk się na to zgodził. Dlaczego? Bo cała ówczesna polityka była nastawiona na jeden cel, aby Tusk był +dużym misiem+, czyli kimś bardzo ważnym w Unii Europejskiej”
– powiedział nawiązując do nagrań z restauracji „Sowa” ujawnionych w 2014 r.
Określił politykę Donalda Tuska wobec Niemiec i Rosji „polityką na kolanach” i dodał, że była to „wypływała ona z jego prywatnych interesów i ambicji”.
Prezes PiS zapytał obecnych na sali: „Czy chcecie, żeby wróciły zarobki po pięć albo i mniej złotych za godzinę?” – zebrani odpowiedzieli chóralnie: „nie!”. Podkreślił, że KO nie jest w stanie zapewnić Polakom bezpieczeństwa socjalnego. Przypomniał, że w trakcie rządów liberałów Polacy pracowali za 2 czy 5 złotych za godzinę, a niektóre zarobki wynosiły zaledwie 1000 zł miesięcznie i nie zapewniały nawet „biologicznego minimum nawet przed inflacją” najsłabiej zarabiającej grupie społeczeństwa. Przypomniał, że w latach rządów KO sami przedstawiciele tej partii mówili o „państwie z dykty”.