Tonący brzytwy się chwyta – listy PO traktowane są niczym szalupa ratunkowa – tak rzecznik PiS Rafał Bochenek odniósł się do zapowiedzi startu byłego lidera Ligi Polskich Rodzin, mec. Romana Giertycha z listy KO do Sejmu w woj. świętokrzyskim.
W niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Sopotu poinformował, że na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w woj. świętokrzyskim z ostatniej pozycji wystartuje Roman Giertych. Tusk zwrócił się też do wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słowami: „Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej – i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński – wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu”.
Do zapowiedzi Tuska odniósł się w rozmowie z PAP rzecznik PiS. „Tonący brzytwy się chwyta – listy PO traktowane są niczym szalupa ratunkowa” – ocenił.
„Tusk, odwdzięczając się swojemu obrońcy, chce zapewnić mu bezkarność pomimo tego, że wobec Giertycha toczą się poważne postępowania karne”
– podkreślił Bochenek.
„To nie pierwsza sytuacja, kiedy Tusk chce uchronić swoich skompromitowanych kumpli przed wymiarem sprawiedliwości. Doktryna Neumanna w pełnej okazałości. Oni cały czas są tacy sami, nic się nie zmienili. Na listach jest już Gawłowski, Grodzki, czekamy na kolejnych. Może Nowak, Karpiński i inni aferzyści Tuska? Czyli oni chcą, aby wróciło to co było: Państwo dla kolesi Tuska”
– dodał rzecznik PiS.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.