Cybernetyka a konkretnie koncepcja motywacji może bez zbędnych emocji objaśnić fenomen Powstania Warszawskiego. Bo niezależnie od przytaczanych faktów jest w nim coś wymykającego się wszelkim racjonalnym ocenom. Jedni będą beatyfikować zapał z jakim szli na śmierć młodzi Warszawiacy, dowodząc, że inaczej się nie dało, a inni wręcz przeciwnie bluzgać będą strumieniem „świętego” oburzenia. Na jednym biegunie stawiając romantyczne bohaterstwo, a na drugim zbrodniczą bezmyślność dowództwa.
Cybernetyka w tej sprawie oferuje narzędzie jakim jest analiza motywacyjna, dzieląca motywacje na energetyczne i informacyjne. Energetycznymi są witalne, czyli chęć życia i ekonomiczne polegające na kalkulowaniu zysków i strat. Informacyjne związane są z wiedzą, ale też ideami. Wśród nich moralne, etyczne, patriotyczne. Motywacje uzasadniają nasze działanie. A tak się składa, że jako nacja mamy wielowiekową skłonność do podejmowaniu decyzji w oparciu o motywacje etyczne. Etos Polaka nieodmiennie i trwale związany jest z poświęcaniem życia dla idei. I nie pomoże, w tej kwestii, żadne racjonalizowanie i tłumaczenie w stylu, że nie opłaca się, że lepiej spokojnie żyć i liczyć kasę. Wolimy zgodnie z legionową pieśnią „rzucać na stos, nasz życia los” i być górnolotnie Chrystusem narodów. Bez tej motywacji Polak nie jest Polakiem. To właśnie motywacje etyczne sprawiają, że spontanicznie pomagamy uciekinierom z Ukrainy. Odrzucając wszelkie racjonalne i historyczne argumenty.
Motywacje kierują także Ukraińcami. Tymi historycznymi, którzy kiedyś byli Rusinami, poddanymi polskich królów i tych bardziej współczesnych. Tych z Wielkiego Głodu. Tych od Rzezi Wołyńskiej i tych współczesnych walczących w Mariupolu z rosyjskimi zbrodniarzami. Odmienne motywacje nie pozwoliły Rusi dołączyć do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zarówno motywacje religijne, czyli ideowe, jak i energetyczne związane ze stylem życia. Wtedy, za Chmielnickiego przeważyły u Rusinów motywacje energetyczne, witalne, czyli inny styl życia i ekonomiczne, a wśród nich poczucie niższego statusu społecznego. Wśród motywacji ideowych prawosławie wygrało wolnością i demokracją. W czas Wołyńskiej Rzezi, motywacją była zemsta mająca silny aspekt witalny. Ukraińcy czuli się przez Polaków krzywdzeni. Walka o wolną Ukrainę, była jedynie pretekstem, a nie motywacją ideową ukraińskich rezunów.
Mariupol pokazuje, że i na Ukrainie, wśród części społeczeństwa ukraińskiego, wolność jako idea, kosztem życia i gigantycznych zniszczeń, ma podobne znaczenie jak dla Warszawiaków w sierpniu 1944 roku. Taka motywacja zaskoczyła rosyjskich agresorów. Wierzyli, że tak jak w 1941 roku Ukraińcy kierujący się motywacjami witalnymi, witali Wehrmacht jako wyzwolicieli, tak w lutym 2022 uznają Rosjan za wybawców, którzy uwolnią Ukrainę od nieudolnej władzy. Srodze się jednak Moskale zawiedli, a podrażniona ambicja, zraniona duma z niebycia armią niezwyciężoną, zamieniła się w bestialstwo. W Rosjanach ujawniły się motywacje energetyczne: ekonomiczne i witalne, a zatem grabież, gwałty, radość z mordowania niewinnych i niszczenia wszystkiego co da się zniszczyć.
Ale im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym bardziej rośnie w Ukraińcach wola oporu. Wsparci militarną i humanitarna pomocą Ukraińcy być może na trwale zmieniają swoje motywacje kierujące nimi w budowaniu ich państwa. Wygodne życie, ale z obrożą, w rosyjskim imperium czy zemsta na Lachach, chyba coraz bardziej odchodzą w przeszłość. Zaś paralela Warszawy 44 i Mariupola 22 uzmysławia nieoczekiwanie, cybernetycznie rzecz ujmując, zbliżone motywacje i w jakimś sensie duchowe braterstwo broni.
fot.Pixabay