Komentując „awanturę” wokół unijnych środków Krajowego Programu Odbudowy, jeden ze znajomych samorządowców sprowadził temat do chłodnej kalkulacji. Mityczne środki, o których mowa to około 162 mld. zł. – Kwota to duża, ale w dwóch edycjach Polskiego Ładu tylko z krajowego budżetu dostaliśmy już jedną trzecią tej puli. Po co zatem bić pianę? – pytał z rozbrajającą szczerością przekonując, że sami też dobrze sobie radzimy.
Ma rację z jednym wszakże zastrzeżeniem. W znacznej części KPO to pożyczka, a te jak wiadomo trzeba spłacać. Problem polega na tym, że my jeszcze tych środków nie otrzymaliśmy, a już płacimy ratę. Zatem lepiej KPO mieć niż nie mieć. Poza tym nie ma takich środków, których nie można by wykorzystać. Wiedzą o tym dobrze samorządowcy. W ubiegłą środę odbierali symboliczne czeki od ministra i wojewody na inwestycje. Wydarzenie skrojone pod media, zdjęcia, uściski i pozytywny przekaz. Trudno się dziwić, bo sumując pierwszą i drugą edycję Lubuskie otrzymało inwestycyjny zastrzyk na poziomie ponad 1,5 mld zł.
Samorządowcy żartowali, że po kasę, którą dostali przyjechali z ochroną. Zupełnie poważnie mówili o tym ile czekali na możliwość realizacji projektów, które w końcu się urzeczywistnią. Inna sprawa, że dostali wszyscy co w naszych uwarunkowaniach nie zawsze jest normą. Na poziomie regionu i tego jak środki dzieli samorząd województwa często słyszy się, że marszałek temu dała, a tamtemu nie dała. Że samorządy są dzielone na „swoje” i te, które świadomie się pomija. Tymczasem środki publiczne, muszą być sprawiedliwie dzielone i żadna w tym łaska czy urzędnicze widzimisię. Programy i dofinansowania muszą być czytelne, a każda z gmin powinna dostać szansę na dostęp do środków tak centralnych jak i dzielonych na poziomie regionu.
Skoro o tych dwóch źródłach finansowania mowa, to warto przywołać jeszcze jedno porównanie. Druga edycja Polskiego Ładu w Lubuskiem, to 10 razy więcej niż województwo zaplanowało w tym roku na inwestycję. Warto znać skalę i wyciągać wnioski.
Gazeta Lubuska (04.06.2022)
fot: Pixabay