Za dwa tygodnie poznamy prawomocny wyrok w procesie twórców Amber Gold. Dziś gdański Sąd Apelacyjny wysłuchał mów końcowych. Prokuratura wniosła o wyższe kary dla Marcina i Katarzyny P, a obrońcy o powtórzenie procesu i uniewinnienie.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich. W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Marcina P., twórcę Amber Gold, na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku. Uzasadnienie wyroku liczy 9345 stron i zajmuje około 47 tomów akt sprawy. Apelację złożyli oskarżyciele i sami oskarżeni.
Prokurator Tomasz Janicki twierdzi, że kary te są rażąco niskie. “W przypadku obojga oskarżonych chodzi o wymierzenie maksymalnie możliwych, najsurowszych kar, czyli w przypadku Katarzyny P. 15 lat pozbawienia wolności i 25 lat w przypadku Marcina P. Wszystkie dowody wskazują na to, że była to klasyczna piramida finansowa
Z kolei obrońca Marcina P. adwokat Michał Komorowski domaga się ponownego procesu.
“Zdaniem obrony, zdaniem oskarżonego nie zostały dopełnione wszystkie warunki, które gwarantowały by mu rzetelny proces sądowy. Przede wszystkim mam tu na myśli kwestię uwzględnienia inicjatywy dowodowej oskarżonego, kwestię stosunku sądu do oskarżonego oraz kwestia sugerowania tego jaki wyrok zapadnie już w pierwszej instancji”
– mówi adwokat.
Obrońca Katarzyny P. nie chciała się wypowiadać. W mowie końcowej adwokat – Anna Żurawska wnosiła o uniewinnienie swojej klientki lub skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Oskarżeni od początku nie przyznają się do winy. Wyrok poznamy w poniedziałek, za dwa tygodnie. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.