NATO wyśle kolejnych żołnierzy na wschód Europy. W ten sposób Sojusz chce chronić państwa członkowskie przed zagrożeniem ze strony Rosji. Decyzje w tej sprawie zapadną jutro na nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli, zwołanym wobec trwającej od miesiąca rosyjskiej agresji na Ukrainie.
Szef Sojuszu Jens Stoltenberg zapowiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że jutro przywódcy krajów członkowskich zdecydują o dalszym wzmocnieniu wschodniej flanki.
“W pierwszej kolejności wyślemy cztery grupy bojowe do Bułgarii, na Węgry, do Rumunii i na Słowację. Oznacza to, że razem z wysłanymi już wojskami do krajów bałtyckich i Polski będziemy mieć osiem grup bojowych na całej wschodniej flance, od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego”
– dodał Stoltenberg.
NATO ma także wzmocnić ochronę Polski i krajów bałtyckich, gdzie żołnierze NATO zostali wysłani sześć lat temu. Szczegóły dalszych kroków nie są na razie znane. Nowe decyzje oznaczają, że w Europie będzie 140 tysięcy żołnierzy NATO, w tym 100 tysięcy Amerykanów oraz 40 tysięcy wojsk pod bezpośrednim dowództwem Sojuszu. Wysyłanie wojsk na wschód Europy ma charakter tymczasowy. Równocześnie jednak szef NATO zapowiedział, że na zaplanowanym na czerwiec szczycie w stolicy Hiszpanii mają zostać podjęte kolejne decyzje, tyle, że na wiele lat.