Nie słabną rosyjskie naloty na cele cywilne na Ukrainie. Co najmniej dwie osoby zginęły w rosyjskim bombardowaniu bloku mieszkalnego w Kijowie. Dramatyczna sytuacja humanitarna panuje w Mariupolu, gdzie setki tysięcy osób nie są w stanie uciec z oblężonego przez Rosjan miasta.
Rosyjska potężna bomba trafiła w blok mieszkalny w północnej dzielnicy Kijowa Obołoń. Zginęły co najmniej dwie osoby, a budynek jest całkowicie zniszczony. Rosjanie zbombardowali też Zakłady Lotnicze Antonow, a na miejscu jest teraz ogromny pożar. Władze Ochtyrki twierdzą z kolei, że w nocnych nalotach Rosji zginęły trzy osoby.
Dramatyczna sytuacja panuje w Mariupolu, gdzie trwa bombardowanie, a cywile nie mają wody, prądu i jedzenia, ani też możliwości ucieczki z miasta. Miejscowe władze twierdzą, że od początku rosyjskiej inwazji zginęło 2,5 tysiąca cywilów. W ostatnich godzinach zmarła też ciężarna kobieta i jej nienarodzone dziecko, którzy zostali ranni w szeroko potępionym rosyjskim nalocie na szpital położniczy w Mariupolu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński po raz kolejny zaapelował do NATO o wprowadzenie strefy zakazu lotów na Ukrainą.
“Powtórzę to jeszcze raz: jeśli nie zamknięcie naszego nieba, to tylko kwestią czasu jest, kiedy rosyjskie rakiety spadną na wasze terytorium, na terytorium NATO”
– mówił.
Wczoraj w najbardziej spektakularnym jak dotąd rosyjskim nalocie na byłe centrum szkoleniowe NATO w Jaworowie zginęło 35 osób. Wojskowy poligon leży 25 kilometrów od granicy z Polską.
Źródło: PAP/IAR/mpo