Trudny czas przeżywają hotelarze. Obiekty najczęściej są zamknięte, choć trzeba też przyznać, że podróżnych, szukających noclegu też jest jak na lekarstwo.
– W tej sytuacji, zamknęliśmy hotel do czasu, gdy nocowanie będzie bezpieczne i dla podróżnych, i dla naszego personelu – mówi Małgorzata Kobus, dyrektor największego hotelu w Zielonej Górze:
Odwołane zostały także wszystkie szkolenia, spotkania i przyjęcia, które miały się odbyć w hotelu. Pracownicy, aby wykorzystać wolny czas, samodzielnie remontują, odświeżają i sprzątają pokoje.