Od katastrofy polskiego TU-154M z Prezydentem RP i 95 innymi osobami na pokładzie minie za niespełna dwa miesiące dokładnie 8 lat. Sprawa katastrofy rządowego Tupolewa, wyjaśnienia jej przyczyn oraz upamiętnienia ofiar w Warszawie powraca przy okazji tej rocznicy już od kilku lat.
Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej stanie między placem Piłsudskiego a ul. Królewską, oraz że rozpoczynają się nad nim prace. Dzień później Rada Warszawy, głosami PO, przyjęła stanowisko, w którym nie wyraża zgody na budowę takiego pomnika na pl. Piłsudskiego. Politycy PO mówią, że zbliżające się wybory samorządowe mogą być dobrą okazją do przeprowadzenia referendum w tej sprawie, a inni mówią wprost, że po przegranej PiS w kolejnych wyborach pomnik zostanie rozebrany.
– Jest wstydem m. st. Warszawy, że nie postawiło do tej pory pomników: ofiar katastrofy smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego – powiedział dziś szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Dlaczego wciąż nie ma porozumienia ws. pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w stolicy? Czy rzeczywiście w tej sprawie różni się społeczeństwo, czy też różnią się politycy?
Czekamy na opinie: 68 324 22 55 lub 801 327 462.