W ostatnich tygodniach Miejski Zakład Komunikacji w Zielonej Górze zmaga się z falą dewastacji wiat przystankowych. Niszczenie szyb, wandalizm po zmroku i brak monitoringu w niektórych lokalizacjach powodują rosnące straty finansowe.
– Wiaty są niszczone, wybija się szyby. To są koszty, które mogłyby być przeznaczone na rozwój infrastruktury, a nie na jej naprawę – mówi Oskar Suchodolski, zastępca kierownika działu przewozów w zielonogórskim MZK:


















