Hiszpańskie media jako „perfekcyjny” określają występ w bramce Barcelony Wojciecha Szczęsnego w środowym (5 maca) meczu 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona, który jego zespół wygrał 1:0. „Ten najlepszy w koszulce Barcelony dopiero nadejdzie” – zapowiedział Polak.
Barcelona odniosła cenne zwycięstwo i zrobiła duży krok w kierunku ćwierćfinału rozgrywek, choć grała przez większość meczu w osłabieniu, po czerwonej kartce dla obrońcy Paua Cubarsiego.
– Zwycięstwo Barcelony nie byłoby możliwe bez spektakularnego występu Szczęsnego
– skomentował dziennik „AS”.
W zestawieniu katalońskiej gazety „Sport” polski bramkarz dostał najwyższą ocenę w drużynie – 9, czyli bliską perfekcji.
– Szczęsny zatrzymywał absolutnie wszystko, interweniował rękami, nogami, bronił górne piłki. Kapitalny występ
– uzasadnił notę „Sport”.
– To najlepszy mecz bramkarza Barcelony w Europie od niepamiętnych czasów
– dodała gazeta „Mundo Deportivo”, drugi z głównych katalońskich dzienników sportowych.
Jak ocenił „Sport”, Szczęsny był w Lizbonie jak „ściana”. Przypomniano, że na początku „awaryjny” transfer Polaka budził wiele wątpliwości, a upór trenera Hansiego Flicka, by postawić na niego kosztem Inakiego Peny był krytykowany.
– Jednak czas pokazał, że Flick miał rację. Szczęsny w pełni zasłużył na miejsce między słupkami. Jego występ był po prostu perfekcyjny
– dodała gazeta.
– „Tek” (jak w Katalonii nazywają Szczęsnego – PAP) był fantastyczny. Z każdym meczem jest pewniejszy. Wiem, że może grać na tym poziomie, ponieważ widzę go codziennie na treningach
– powiedział po meczu Flick, który nie szczędził pochwał Polakowi.
– To wielkie zwycięstwo
– dodał niemiecki szkoleniowiec.
Jego drużyna również w fazie ligowej LM wywiozła z Lizbony trzy punktu. Szczęsny wpuścił jednak wówczas cztery bramki i nie zaliczył udanego występu.
– To był dobry mecz w naszym wykonaniu, z charakterem. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać
– ocenił po środowy (5 marca) spotkaniu polski golkiper i zaznaczył jednocześnie, że jego najlepszy występ w koszulce „Barcy” dopiero nadejdzie.
– Pedri zdobył nagrodę MVP dla najlepszego piłkarza meczu, ale myślę, że połowa powinna przypaść mnie
– zażartował po spotkaniu Polak.
Robert Lewandowski nie zdobył w środę bramki. Przebywał na boisku do 79. minuty, po czym zmienił go Gerard Martin.
Barcelona wypracowała minimalną zaliczkę przed rewanżem, który zostanie rozegrany 11 marca w Hiszpanii. Drużyna, która awansuje, zmierzy się w ćwierćfinale ze zwycięzcą dwumeczu między Borussią Dortmund a Lille OSC.


















