Wszyscy lubią anioły. To są na ogół istoty pozytywne, czyniące dobro, czasem pomogą, czasem uchronią przed złem, a nawet mogą powstrzymać przed głupim uczynkiem albo słowem niemądrym, co się w głowie naszej wylęgnie.
Nikt nie widział anioła, ale prawie każdy czuje jego obecność i aktywność, która kieruje naszymi myślami i postępowaniem. Podobno niektórzy mają nawet swoje prywatne anioły stróżujące — bezterminowo. To znaczy jest taki termin krańcowy, wtedy anioł odprowadza nas do nicości, ale nie mówmy tu o tym, bo to nic miłego.
Pomyślmy raczej o tym, jak trudną robotę mają z nami te anioły, ile problemów mogą napotkać w tym ludzkim świecie.
Zapraszam zatem do opowieści o aniołach, tych wilkanowskich Lidii Kurzawy
i tych betlejemskich, które robią co mogą, by na na Ziemi Świętej zapanował spokój – życząc sobie nawzajem zdrowia, spokoju, nadziei, bezpieczeństwa i pokoju.
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!