Radni powiatu zielonogórskiego nie przenieśli Powiatowego Urzędu Pracy do Sulechowa – instytucja na razie zostanie w Zielonej Górze.
To jednak nie koniec sporu z zielonogórskim magistratem. Włodarze miasta chcą wyegzekwować od starostwa m.in. partycypowanie w kosztach usuwania skutków katastrofy ekologicznej w Przylepie.
O przyczynach sporu – mówi Krzysztof Kaliszuk, zastępca prezydenta Zielonej Góry:
– Zdaniem władz powiatu miasto stosuje szantaż, bo jak mówią, pieniądze powinny bezwzględnie trafić do starostwa – zaznacza Krzysztof Romankiewicz, starosta zielonogórski:
– Sprzeciwiamy się przeniesieniu naszej placówki do Sulechowa – podkreśla Nina Kowalonek wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zielonej Górze:
– Czekamy na dalsze porozumienie, planujemy strajk na poniedziałek – mówi Anna Janczak z zakładowej solidarności w Państwowym Urzędzie Pracy w Zielonej Górze:
– Jak widać, potrzebne są zmiany systemowe – dodaje Marek Cebula, wojewoda lubuski:
Obecnie ponad 70 proc. spraw w Powiatowym Urzędzie Pracy to te dotyczące zielonogórzan.