Sześć tygodni wystarczyło, aby z politycznej mapy województwa lubuskiego zniknęli Bezpartyjni Samorządowcy, a pojawił się klub Lewicy. Stan posiadania w sejmiku powiększyła również Platforma Obywatelska.
Podczas poniedziałkowej sesji sejmiku lubuskiego do największego koalicyjnego klubu dołączył przewodniczący sejmiku lubuskiego Wacław Maciuszonek, który w ten sposób powrócił po prostu do „politycznej macierzy”.
Maciuszonek ostatnie tygodnie spędził w swoistej politycznej zamrażarce. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi sam odseparował się od klubu Bezpartyjnych Samorządowców, ale pozostawał przewodniczącym sejmiku lubuskiego. Mimo dyskusji i pytań nie padł żaden wniosek o odwołanie radnego Maciuszonka z tej funkcji. Wiadomo było bowiem, że od dawna był jedną nogą w klubie Platformy Obywatelskiej, która nie pozwoli na jego odwołanie.
– To nie jest tak, że po wyborach przyłączam się do zwycięzców – mówił dziś Maciuszonek. – Współpracujemy blisko już od czerwca. Jestem szczęśliwy, że tak się stało. Na skutek różnych manipulacji było tak, że w sejmiku miałem jeden głos. Pan przewodniczący Platformy uznał, że jednak ważniejsza jest uczciwość, transparentność i współpraca. Na to żeśmy się kiedyś umówili i chciałem podziękować, że nadal mogę funkcjonować jak przewodniczący sejmiku. Ważne jest, aby być uczciwym wobec siebie i partnerów. Wierzę, że nasza współpraca przyniesie dobre owoce.
To nie koniec zmian na lubuskiej scenie politycznej. Po wyborach parlamentarnych zaczęły się kolejne kłopoty Bezpartyjnych Samorządowców, których w czasie kampanii Platforma uznała za śmiertelnego wroga, który wspiera PiS. Teraz poskutkowało to całkowitym rozpadem klubu BS.
Do akcji przystąpili radni z list Lewicy, którzy wraz ze Sławomirem Muzyką (który pojawił się w sejmiku w miejsce Łukasza Mejzy) odeszli z Bezpartyjnych i powołali do życia klub Lewicy. Tworzą go obecnie: Maria Jaworska, Tadeusz Jędrzejczak i wspomniany Muzyka. Prawdziwym i jedynym bezpartyjnym jest w tej chwili Sławomir Kowal, który był przewodniczącym tego klubu.
To nie koniec zmian sejmiku. Klub Samorządowe Lubuskie opuściła już wcześniej radna Beata Kulczycka, która w sejmiku znalazła się jako radna klubu Platformy Obywatelskiej, ale szybko opuściła jej szeregi. W zamian szybko doczekała się od dawnych kolegów miana „kałuży”, do dziś uchodząc w oczach niektórych członków PO za zdrajcę politycznego. Kulczycka pozostaje dziś bez klubu i coraz głośniej mówi się o tym, że z poparciem senatora Wadima Tyszkiewicza może powalczyć o fotel prezydenta Nowej Soli.