Piłkarze reprezentacji Polski zremisowali z Mołdawią 1:1 (0:1) w rozegranym na Stadionie Narodowym w Warszawie meczu 8. kolejki grupy E eliminacji mistrzostw Europy. Gola dla gości w 26. minucie strzelił Ion Nicolaescu. Wyrównał w 53. minucie Karol Świderski.
W tabeli grupy E Polska z dorobkiem 10 punktów zajmuje 3. miejsce. Prowadzi Albania (13 pkt), drugie są Czechy (11 pkt). Mołdawia (9 pkt) plasuje się na 4. pozycji, a ostatnie są Wyspy Owcze (1 pkt).
Bezpośredni awans na mistrzostwa Europy wywalczą dwie najlepsze drużyny.
Wszołek: Ten remis jest dla nas porażką
„Ten remis jest dla nas porażką. Liczyło się tylko zwycięstwo. Po wyrównującej bramce każdy liczył na inny scenariusz. Były sytuacje, ale zabrakło zwycięskiego gola” – oznajmił piłkarz reprezentacji Polski Paweł Wszołek po zremisowanym 1:1 meczu z Mołdawią w eliminacjach Euro 2024.
Goście od początku grali wysokim pressingiem i bez bojaźni podeszli do biało-czerwonych. Do przerwy Polacy przegrywali 0:1. Ion Nicolaescu strzelił gola po rzucie rożnym.
„Trener Michał Probierz powiedział w przerwie, że nie możemy się bać, bo każdy z nas ma duże umiejętności i nikt nie jest tutaj przez przypadek. Stać nas na lepszą grę. Wyszliśmy z dobrym nastawieniem. Zdobyliśmy kontaktową bramkę. Później kreowaliśmy sobie kolejne sytuacje. Nie jest łatwo. Zasłużyliśmy na krytykę”
– powiedział skrzydłowy podczas wywiadu dla TVP.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Fot. PAP/Leszek Szymański
Po przerwie wyrównał Karol Świderski. Polacy stwarzali kolejne okazje. Choćby w 87. min., gdy Przemysław Frankowski podał prostopadle do Kamil Grosickiego, który dośrodkował do wbiegającego w pole karne Jakuba Kamińskiego. Skrzydłowy trafił jednak wprost w bramkarza.
„Nie było tak, że nie walczyliśmy. Każdy się starał i zostawiliśmy serce na boisku”
– dodał Wszołek.
Szczególnie w pierwszej połowie na Stadionie Narodowym było słychać gwizdy. Kibice byli rozczarowani grą reprezentacji Polski.
„Nie chcę oceniać dopingu. Po bramce na 1:1 kibice się ożywili. Jak gramy w Polsce, to liczymy na doping. Kibice zawsze są naszym 12. zawodnikiem. Polacy zawsze są z drużyną narodową”
– rzekł piłkarz.
Szanse na awans są czysto matematyczne
Biało-czerwoni wciąż mają matematyczne szanse na awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Obecnie zajmują trzecie miejsce w grupie E z dorobkiem 10 pkt. Prowadzą Albańczycy (13 pkt) przed Czechami (11 pkt). Jednak obie te drużyny rozegrały jedno spotkanie mniej od Polaków.
„Dziś zawiedliśmy, ale mimo wszystko jesteśmy w grze. Trzeba wyciągnąć wnioski i walczyć do samego końca. Ta drużyna ma potencjał i charakter. Nastąpiły bardzo dobre zmiany. Jedziemy dalej”
– zakończył Wszołek.