Sejm rozpoczął prace nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym. Przepisy przygotowane przez posłów PiS mają prowadzić do zwiększenia liczby komisji wyborczych. Zakładają, że komisje będą powstawać w miejscowościach liczących co najmniej 200 osób. Do tej pory były tworzone, gdy w obwodzie mieszkało co najmniej 500 osób.
Posłanka PiS Barbara Bartuś mówiła podczas debaty sejmowej, że przedłożone zmiany zwiększą transparentność wyborów oraz spowodują wzrost frekwencji wyborczej. Podkreśliła, że jest to ważne, dlatego, że wybory są „świętem demokracji”.
Projekt krytycznie ocenia opozycja. Ponadto Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej mówił, że proponowane rozwiązania, jeśli już to powinny zostać zastosowane od przyszłych wyborów. W jego ocenie, nie należy dokonywać zmian w Kodeksie wyborczym na sześć miesięcy przed pierwszą czynnością wyborczą, a ta- jak mówił- wypada w lipcu.
Projekt nakłada też na samorządowców obowiązek organizacji bezpłatnego przewozu pasażerskiego do lokali wyborczych. Dotyczy to gmin, w których nie funkcjonuje transport publiczny lub gdy przystanek jest oddalony od lokalu o ponad półtora kilometra. Transport ma być zapewniany również osobom niepełnosprawnym i powyżej 60 roku życia.
Projekt ma też zwiększyć transparentność. Likwiduje odrębne komisje w obwodzie – do przeprowadzenia głosowania i ustalenia wyników. Przewiduje, że każdy członek komisji będzie mógł uczestniczyć w głosowaniu.
Zwiększona zostanie też rola mężów zaufania.
Źródło: PAP/IAR/mpo