Nie można się spodziewać, że Niemcy z dnia na dzień pod wpływem noty zmienią zdanie co do reparacji. Należy pamiętać jednak, że wszystkie tego typu działania wymagają po prostu czasu – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w wywiadzie w środowej „GPC”.
„Będziemy podejmować wszystkie kroki, które doprowadzą do celu. Prawne, polityczne, dyplomatyczne. Najważniejsze jest zrealizowanie założonych celów. Oczywiście, nie można się spodziewać, że Niemcy z dnia na dzień pod wpływem noty zmienią zdanie co do reparacji. Należy pamiętać jednak, że wszystkie tego typu działania wymagają po prostu czasu. Dojście do konsensu w tego typu sprawach jest poprzedzone zwykle różnego rodzaju zabiegami o charakterze politycznym, dyplomatycznym, prawnym. Dopiero wówczas pojawia się pole do wypracowania porozumienia, które jest akceptowalne dla obu stron” – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w wywiadzie w środowej „Gazety Polskiej Codziennie”.
Jak wyjaśnił, złożenie noty dyplomatycznej dotyczącej reparacji, stanowi formalne wezwanie do podjęcia dialogu z Niemcami. Zapowiedział, że Polska w sprawie reparacji będzie zwracać się o wsparcie do różnych krajów i instytucji, zwrócił także uwagę, że sprawa reparacji stanowi okazję do przeprowadzenia kampanii międzynarodowej za zło, jakie Niemcy dokonywali w Polsce w czasie II wojny światowej.
„Pamięć o tym, co Niemcy robili w czasie II wojny światowej w Polsce, jest w wielu krajach albo mało znana, albo nieznana w ogóle, albo znana jest jej całkowicie inna wersja” – powiedział Piotr Wawrzyk. (PAP)