Przed wieloma laty był chlubą gminy, teraz niszczeje i straszy.
Mowa o dawnym zajeździe w Santoku, który jest własnością prywatną i gmina może jedynie prosić i namawiać na remont i przywrócenie go do dawnej świetności. Wójt zapewnia, że nie ma mowy o ewentualnej budowie na miejscu niszczejącego zajazdu, np. sklepu wielkopowierzchniowego. -Zależy nam na utrzymaniu funkcji zajazdu, motelu i lokalu turystycznego – dodaje Paweł Pisarek.