Po kilku miesiącach kształcenia na odległość i przerwie wakacyjnej 1 września uczniowie wracają do szkolnych ławek. W razie wystąpienia zakażenia w szkole decyzje o ewentualnym zawieszeniu zajęć stacjonarnych będą należeć przede wszystkim do inspektorów sanitarnych.
Dyrektor szkoły, aby wprowadzić w swojej placówce edukację hybrydową lub w pełni zdalną, będzie musiał uzyskać zgodę organu prowadzącego i pozytywną opinię powiatowego inspektora sanitarnego. Przykład m.in. Zakopanego pokazał, że opinia sanepidu jest kluczowa.
Przy wydawaniu opinii inspektorzy sanitarni będą brać pod uwagę kryteria epidemiologiczne, czyli przede wszystkim wystąpienie u ucznia lub pracownika szkoły objawów charakterystycznych dla COVID-19 (gorączka, duszność, kaszel, utrata węchu lub smaku o nagłym początku) oraz bliski kontakt (w okresie 14 dni) ucznia lub pracownika szkoły z osobą, u której potwierdzono zakażenie.
Istotna będzie też liczba przypadków COVID-19 w szkole, rodzaj szkoły (podstawowa, średnia, integracyjna czy specjalna), zagęszczenie ludzi na danym terenie, warunki organizacyjne i architektoniczne szkoły (mała czy duża szkoła, stan wentylacji, czy dane klasy miały ze sobą styczność).
Podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia stacjonarne. Będzie też możliwy model mieszany: dyrektor szkoły po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i na podstawie pozytywnej opinii sanepidu będzie mógł podjąć decyzję, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część będzie uczyła się na odległość. Przy większym zagrożeniu epidemiologicznym w grę będzie wchodzić przejście całej szkoły na edukację zdalną.



















![Koronawirus znów w natarciu? "Mamy do czynienia ze zwyżką zachorowań" [WIDEO] 17 Fot. Twenty20](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2022/07/9565f7885b84f8591a1d18feb4e7ee54_xl-350x250.jpg)


