Spis treści
W wieku 69 lat odszedł generał broni Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych część swojego życia spędził także w naszym województwie dowodząc m.in. 11 Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej z Żagania.
Od 2012 do 2013 był podsekretarzem stanu do spraw uzbrojenia i modernizacji w Ministerstwie Obrony Narodowej. Podczas swojej służby wielokrotnie uczestniczył w misjach wojskowych, m.in. w Iraku, gdzie dowodził Polskim Kontyngentem Wojskowym.
W 2012 roku generał Waldemar Skrzypczak spotkał się z uczestnikami Woodstock’u w Kostrzynie nad Odrą. Spotkanie moderował wówczas dziennikarz Radia Zachód.
Generał wspominał czas, gdy dowodził żołnierzami z Czarnej Dywizji. Jak zaznaczał Żagań był mu zawsze bardzo bliski.
Generał Waldemar Skrzypczak wspominał także czas, gdy dowodził kontyngentem w Iraku i początek znajomości z organizatorem WOŚP-u i Woodstocku Jerzym Owsiakiem.
Skrzypczak był zwolennikiem silnej, polskiej armii. W 2012 roku mówił m.in o sojuszu państw Unii Europejskiej i tym, by za wszelką cenę budować swoją siłę militarną.
Waldemar Skrzypczak był jednym z najbardziej doświadczonych i cenionych dowódców w Polsce, który po odejściu ze służby aktywnie komentował sprawy związane z obronnością i bezpieczeństwem kraju.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Nie żyje generał Skrzypczak
W wieku 69 lat odszedł generał Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych część swojego życia spędził także w naszym województwie, dowodząc 11. Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej z Żagania. Był...
Czytaj więcejDetails1. Generał Skrzypczak patrzył w oczy i mówił, jak jest
Odważny, honorowy, empatyczny – tak o zmarłym w poniedziałek gen. Waldemarze Skrzypczaku mówią przyjaciele. Niezależnie od tego, czy w mediach, czy wobec przełożonych: patrzył w oczy i mówił, jak jest. To jeden z najbardziej charyzmatycznych dowódców – ocenił gen. dyw. w st. spocz. Bogusław Pacek.
Generał Waldemar Skrzypczak był jedną z najważniejszych postaci współczesnych Sił Zbrojnych RP – charyzmatycznym dowódcą, który przeszedł wszystkie szczeble kariery wojskowej, doświadczonym strategiem wojennym i jednym z najbardziej rozpoznawalnych komentatorów spraw obronnych w Polsce. Przez lata uosabiał nie tylko profesjonalizm wojskowy, ale też cywilną odwagę w publicznym zabieraniu głosu na temat bezpieczeństwa kraju.
2. Od Kołobrzegu do Akademii Sztabu Generalnego
Urodził się 19 stycznia 1956 r. w Szczecinie, ale dzieciństwo i młodość spędził w Kołobrzegu, gdzie jego ojciec służył jako żołnierz 32 Pułku Zmechanizowanego. Śladami ojca podążył wcześnie – wstąpił do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu, a następnie ukończył Akademię Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w Warszawie. W późniejszych latach doskonalił swoje kompetencje na kursach m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. Od początku kariery uchodził za żołnierza z krwi i kości – pragmatyka, który nie boi się zmian i nowych wyzwań.
To był wspaniały człowiek, oddany wojsku i żołnierzom. Potrafił słuchać i potrafił rozmawiać. To rzadko któremu oficerowi się zdarza – powiedział PAP gen. br. w st. sp. Jarosław Kraszewski. – Zawsze do mnie mówił „Młody”. Młody, pamiętaj, decyzję trzeba podejmować bardzo szybko, po to, żeby mieć czas na odkręcenie jej skutków. I ja to do dzisiaj stosuję
– dodał.
Opowiedział, że po zakończeniu służby gen. Skrzypczak „podejmował szereg prób bycia prawdziwym emerytem, który to nie ma żadnych trosk, rozterek, ale zawsze upomina się o niego żołnierz”.
No bo on był żołnierzem od urodzenia, jak to mówią: urodzony w kamaszach
– zaznaczył gen. Kraszewski.
3. Dowódca, który przeszedł cały szlak
Kariera wojskowa Skrzypczaka trwała od 1976 do 2009 r. i obejmowała wszystkie kluczowe poziomy dowodzenia. Zaczynał jako dowódca plutonu i kompanii w 8 Pułku Czołgów w Żaganiu, następnie dowodził m.in. 32 Pułkiem Zmechanizowanym, 11 Dywizją Kawalerii Pancernej i 16 Dywizją Zmechanizowaną. Jego przełomowym momentem było objęcie dowództwa Wielonarodowej Dywizji Centrum–Południe w Iraku w 2005 r. Misja w Iraku przyniosła mu nie tylko uznanie, ale też wyjątkową perspektywę na realia współczesnych konfliktów zbrojnych.
W 2006 r. został Dowódcą Wojsk Lądowych RP – najwyższej formacji bojowej w kraju. Właśnie wtedy jego nazwisko zaczęło szeroko funkcjonować w debacie publicznej.
On należał do elity polskich dowódców
– ocenił gen. dyw. w st. sp. Bogusław Pacek.
Dodał, że pamięta, jak jego poprzednik na stanowisku, generał Edward Pietrzyk, typował go na swojego następcę – „właśnie dlatego, jak podkreślał, że jest osobą nietuzinkową, o ponadprzeciętnych cechach dowódcy, prawdziwym liderem”.
A dzisiaj o prawdziwych liderów nie jest łatwo
– zaznaczył.
Pacek podkreślił też, że jego przyjaciela cechowała wielka odwaga.
Pamiętam nasz wspólny wyjazd do Iraku, jeszcze zanim został tam dowódcą, w gronie kilku generałów. Mieliśmy dużo czasu, żeby rozmawiać o wojsku, o problemach, trochę się pożalić
– wspomniał.
Opowiedział, że w czasie tej jednej wizyty czterokrotnie do nich strzelano: kiedy lecieli śmigłowcem, podczas jazdy samochodem i dwa razy bez osłony jakiegokolwiek pojazdu.
Zaimponował mi wówczas spokojem, rozwagą, podejściem do żołnierzy. To był wzór, jak się w takich trudnych momentach zachowywać. Nie dlatego, że jesteś generałem, ale dlatego, że jesteś żołnierzem
– wskazał.
4. Generał, którego kochali żołnierze
W sierpniu 2009 r. Skrzypczak złożył dymisję na znak protestu przeciwko – jak to określił – „ignorancji i niekompetencji cywilnych decydentów” wobec potrzeb wojska. Bezpośrednią przyczyną była śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie. Zdaniem generała – „polskim żołnierzom odebrano sprzęt, na którym umieli walczyć, i dano coś, czego nie znali”.
Publiczna krytyka kierownictwa MON odbiła się szerokim echem. Jak mówił: „To nie generałowie przegrywają wojny, tylko politycy, którzy każą im walczyć bez narzędzi”.
W wywiadzie dla „Dziennika” gen. Skrzypczak wyraził przekonanie, że śmierci Polaka można było uniknąć, gdyby wojsko miało rozpoznawcze bezpilotowce większego zasięgu i lepiej uzbrojone śmigłowce. Zarzucił ministerialnej biurokracji, że kupuje nie ten sprzęt, który jest najpotrzebniejszy. Pytał, kiedy nadejdzie czas, że żołnierze przestaną żyć w atmosferze podejrzeń, w atmosferze histerii, posądzania o nieudolność, o słabe wyszkolenie, brak dyscypliny.
Dymisja Skrzypczaka była jednym z najgłośniejszych przypadków starcia wojskowej niezależności z politycznym zarządzaniem armią w III RP.
Jako dowódca Wojsk Lądowych Skrzypczak bronił także żołnierzy oskarżonych o zbrodnię wojenną – ostrzelanie wioski Nangar Khel w Afganistanie, gdzie zginęło sześć osób, w tym kobiety i dzieci. Po ujawnieniu sprawy generał wielokrotnie zapewniał, że wierzy w niewinność żołnierzy. Mówił, że w razie przegrania przez nich procesu rozważy odejście z armii. Gdy sąd w pierwszej instancji uznał, że oskarżeni żołnierze są niewinni, Skrzypczak nie krył satysfakcji.
Generałowie czasu pokoju nie mają okazji wykazywać się odwagą w walce z przeciwnikiem, ale czasami dużą odwagą jest także mówienie tego, co niepopularne, tego, co może przynieść utratę stanowiska, utratę jakichś apanaży, przywilejów. Generał Skrzypczak tego nigdy nie brał pod uwagę
– podkreślił w rozmowie z PAP gen. dyw. w st. spocz. Bogusław Pacek.
Powiedział, że bardzo cenił w nim jego odwagę cywilną.
Niezależnie od tego, czy to było w mediach, czy wobec przełożonych, czy wobec podwładnych: po prostu patrzył w oczy i mówił, jak jest. No na pewno był to jeden z najbardziej charyzmatycznych dowódców na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci
– ocenił.
Sprawę Nangar Khel gen. Pacek nazwał „trudnym momentem w polskiej historii, nie tylko w życiu Waldka Skrzypczaka”, ponieważ „od polskich żołnierzy, którzy pojechali tam dlatego, że wysłało ich tam państwo, żeby realizowali zadania, to państwo się od nich odwróciło”.
Generał Skrzypczak stanął twardo po stronie żołnierzy, ale tak naprawdę stanął po stronie wojska
– ocenił gen. Pacek.
Jego postawę doceniali także zwyczajni żołnierze, którzy, w opinii Packa, go uwielbiali.
General Skrzypczak, jako chyba jedyny generał w Wojsku Polskim, był nie tylko szanowany, bo to określenie można dopasować do wielu dowódców, ale po prostu kochany przez żołnierzy
– powiedział gen. Pacek.
Wspomniał, że kiedy Skrzypczak pojawiał się wśród nich, witał się z szeregowymi, „to rozmawiał z nimi tak, jakby rozmawiał z własnymi dziećmi, troszczył się o nich. Pamiętał imiona żołnierzy, czasami sprzed wielu lat, co zawsze budziło ogromny szacunek i radość”.
Prywatnie był to człowiek wielkiego serca, wielkiej empatii, chociaż z tej strony ludzie może nie znali go za bardzo
– dodał.
5. Ekspert, który nie milczał
Po odejściu z wojska Skrzypczak nie zniknął z życia publicznego. Wręcz przeciwnie – zyskał renomę niezależnego eksperta ds. wojskowości. W latach 2011–2013 pełnił funkcję wiceministra obrony narodowej, odpowiadając za modernizację armii. Po zakończeniu pracy w MON regularnie komentował sprawy obronności w mediach. Jego analizy – szczególnie po agresji Rosji na Ukrainę – były szeroko cytowane. Ostrzegał przed konsekwencjami braku przygotowania NATO na możliwy konflikt regionalny i apelował o realne wsparcie dla Ukrainy i opozycji na Białorusi.
W 2023 r. jego wypowiedzi o możliwym wsparciu dla ewentualnego powstania na Białorusi wywołały międzynarodowe reperkusje, m.in. reakcję Łukaszenki. Skrzypczak nie wycofał się jednak z tego, co powiedział: „Wojna nie zaczyna się wtedy, kiedy padnie pierwszy strzał. Wojna zaczyna się w głowie – a my nie możemy być głusi i ślepi” – wskazał wtedy.
W 2010 r. opublikował książkę „Moja wojna” – osobisty i bezkompromisowy zapis doświadczeń ze służby. Pozycja ta uznawana jest za jedno z najciekawszych świadectw współczesnego dowódcy Wojska Polskiego.
6. W ostatnich latach ciężko chorował
Mieliśmy okazję się spotykać, rozmawiać o jego chorobie. Zdawał sobie sprawę z tego, że jest ciężko, ale, jak to generał Skrzypczak: głowa do góry, cała naprzód
– opowiedział jego przyjaciel gen. Pacek.
Jak wspomniał, „Waldek nie chciał w ostatnich dniach swojego życia pokazywać swojej słabości, wprawdzie mówił do ludzi najbliższych, że może to są jego ostatnie rozmowy, ale szedł tak, jak żołnierz, do ostatniego momentu, z podniesioną głową”.
Gen. Pacek podkreślił, że Waldemar Skrzypczak do ostatniego dnia myślał o wojsku.
O armii, o tym, żeby było w niej lepiej. Widział rzeczy, które należy zmieniać. Po prostu żył wojskiem
– zaznaczył i dodał: „był człowiekiem wielkiego honoru i, przede wszystkim, ogromnej odwagi”.
Generał Skrzypczak do końca życia pozostał aktywny w mediach i debacie publicznej. Zmarł 21 lipca 2025 r. w wieku 69 lat. Jego śmierć wywołała szeroki oddźwięk, a kondolencje składali m.in. minister obrony narodowej, byli współpracownicy i żołnierze.
Waldemar Skrzypczak zapisał się w historii jako dowódca, który nie bał się mówić prawdy, nawet jeśli była niewygodna. Łączył pragmatyzm pola walki z wizjonerstwem strategicznym. Dla wielu był „głosem armii” – niezależnym, ostrym, ale zawsze zatroskanym o bezpieczeństwo Polski.
Przejdzie do historii jako człowiek wielkiej klasy, wielkiej wiedzy i wspaniały dowódca
– podkreślił gen. Pacek.

















![Sejm nie odrzucił weta prezydenta wobec ustawy o kryptoaktywach [AKTUALIZACJA] 15 Premier Donald Tusk, fot. PAP/Piotr Nowak](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/12/d0ffd59cf45386796a8277c16ce3ec61_xl-350x250.jpg)



