Były komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk usłyszał zarzuty posiadania bez koncesji broni przenośnej i nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i mienia wielkich rozmiarów – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
W poniedziałek (30 września) w prokuraturze odbyły się czynności procesowe z udziałem gen. Szymczyka (zgadza się na podanie danych).
– Ogłoszono mu dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy posiadania bez koncesji broni przenośnej, przeciwpancernej w postaci granatnika RGW-90, który został uzyskany na terenie Ukrainy i który został przewieziony przez granicę Rzeczypospolitej bez zgłoszenia odpowiednim służbom celno-skarbowym na przejściu granicznym w Dorohusku
– powiedział dziennikarzom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Skiba.
Zaznaczył, że drugi ogłoszony zarzut dotyczy „nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów w postaci budynku KGP, w związku z odbezpieczeniem zabezpieczeń granatnika”.
Czyn ten jest zagrożony karą do pięciu lat więzienia.
– Pan generał stwierdził, że nie rozumie tych zarzutów, odmówił ustosunkowania się do nich, jak również zażądał do przesłuchania zgody właściwego ministra MSWiA
– poinformował prok. Skiba.
Wyjaśnił też, że przez jakiś czas prowadzone były w stosunku do byłego szefa policji dwa postępowania.
– Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie dotyczyło złożonego przez MSWiA, w marcu zawiadomienia dotyczącego wydarzeń poprzedzających datę eksplozji, jak i następczych
– powiedział.
Zaznaczył, że było również prowadzone drugie postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie, które dotyczyło samej eksplozji i zostało rozpoczęte bezpośrednio po tej dacie.
– Kilka tygodni temu oba postępowania zostały połączone w jedno, celem ograniczenia dublowania czynności procesowych i dublowania materiały procesowego w tej sprawie
– powiedział prok. Skiba. Prowadzi je teraz Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Zaznaczył, że w ramach tego postępowania przesłuchano wielu świadków w Polsce i w Ukrainie. Podkreślił wkład w to postępowanie byłego referenta w tej sprawie prokuratora Przemysława Ścibisza, który „w bombardowanym Kijowie zadawał w sposób bardzo dociekliwy pytania i osobiście przesłuchał wszystkich świadków ze strony ukraińskiej”.
Rzecznik przekazał, że postępowanie nadal trwa.
– Bierzemy pod uwagę inne czyny objęte śledztwem
– dodał.
Podkreślił, że na tym etapie nie będzie się szerzej wypowiadać odnośnie do materiału dowodowego, gdyż w dużej mierze jest to materiał niejawny.
W grudniu 2022 r. w biurze ówczesnego komendanta głównego policji doszło do eksplozji. Przyczyną okazał się granatnik, który miał być atrapą, otrzymany jako prezent od służb ukraińskich.