Wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów – łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych, w ramach jednodniowej akcji protestacyjnej, wystosowali w czwartek apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.
– Politycy! Nie zabijacie polskich mediów!” Polskie media są ważną częścią życia każdego z nas – wszystkich żyjących, mieszkających i pracujących w Polsce
– głosi apel opublikowany na stronach gazet i mediów elektronicznych.
– Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem
– czytamy w apelu.
Jego autorzy podkreślają, że polskie media są „częścią naszego dziedzictwa kulturowego i systemu demokratycznego. I jako takie muszą przetrwać. W całej swojej, także niedawnej historii, stały na straży wolności, demokracji, obywatelskiego prawa do debaty publicznej, prawdy i odpowiedzialności za słowo”.
– W interesie Polski jest, by to się nie zmieniło
– apelują.
– Niestety, musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów
– wskazują, dodając, że są to organizacje niezwykle potężne i wpływowe.
– Wskutek szybkiego rozwoju przejęły lwią część środków reklamowych finansujących dotąd polskie media. Bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę.
– Dlatego, by przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Niestety, po raz kolejny państwo w tej roli się nie sprawdza
– czytamy.
Apelujący informują, że w trakcie uchwalana przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali.
– Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o należne nam tantiemy, sprawiedliwej rekompensaty za ekspozycję naszych treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem
– informują o głównych postulatach, które według nich zostały „zignorowane przez MKiDN i Sejm”.
– Sprawy, o których piszemy, są kluczowe dla polskich mediów, ambitnego dziennikarstwa i rzetelnej debaty o sprawach publicznych. Apelujemy do władzy, do posłów i senatorów wszystkich opcji politycznych, by wysłuchali naszych racji i poprawili szkodliwe prawo
– wskazują autorzy apelu.
– Oddanie tych obszarów w całości globalnym graczom technologicznym nie tylko poważnie zuboży nas jako społeczeństwo, ale może też zagrozić demokracji, jaką znamy. Nie wolno do tego dopuścić. Politycy – zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!
– czytamy w apelu opublikowanym na czołowych stronach wydawanych w Polsce gazet i mediów elektronicznych.
Kosiniak-Kamysz o proteście mediów: oczekuję stanowiska minister kultury
Chciałbym odpowiedzi na apel dotyczący niekorzystnych dla mediów przepisów prawa autorskiego; oczekujemy od minister kultury, że się do tego odniesie, bo to MKiDN jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów – łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych, w ramach jednodniowej akcji protestacyjnej, wystosowali w czwartek apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.
Kosiniak-Kamysz ocenił w czwartek (4 lipca) w TVP Info, że jest to bardzo ważny apel i ministerstwo kultury powinno jak najszybciej się do niego odnieść.
– Oczekujemy od minister kultury, że się odniesie, bo to resort odpowiedzialny za tę ustawę
– podkreślił.
Dopytywany o jego działania w tej sprawie jako wicepremiera odpowiedział: współdziałamy w Radzie Ministrów i musimy polegać na kimś, kto przygotowuje ustawę, więc oczekuję od minister kultury rekomendacji.
– Ja uważam, że sprawa (…) jest do rozstrzygnięciu jak najbardziej. Jest jeszcze etap senacki, warto się nad tym zastanowić, ale ważna tu będzie rekomendacja ze strony MKiDN, które prowadziło dyskusję ze środowiskami twórców” – zauważył wicepremier. „Chciałbym odpowiedzi na protest mediów. Ministerstwo kultury musi się do niego odnieść jak najszybciej
– powtórzył szef MON.
Wydawcy i dziennikarze w apelu podkreślają, że w trakcie uchwalana przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali.
– Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem
– czytamy.
Sejm uchwalił w piątek z poprawkami nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE.
Pierwsza z przyjętych przez Sejm poprawek zakłada zwiększenie z trzech procent do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie „artyści i wykonawcy” słowami: „twórcy i wykonawcy” oraz zakłada, że także twórcy opracowania „utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego” są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.
Na posiedzeniu głosowano także m.in. poprawki zgłoszone przez Lewicę, które miały zabezpieczać interesy dziennikarzy i wydawców prasy. Nie uzyskały jednak poparcia.
– Prasie dziś grozi to, że zagłodzą ją cyfrowi giganci, że będzie więcej zwolnień dziennikarzy – mówiła Daria Gosek-Popiołek (Lewica) apelując o przyjęcie poprawek. – Ta ustawa może pomóc wszystkim mediom i może wzmocnić nas, jako społeczeństwo, w odporności na dezinformację
– podkreśliła.