Cały cywilizowany świat, który widzi to, co dzieje się na Ukrainie, nie chce obecności rosyjskich sportowców w zawodach międzynarodowych. Stanowisko MKOl w tej kwestii jest zadziwiające – ocenił w rozmowie z PAP minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach powiedział, że krytyka ze strony rządów niektórych krajów europejskich dotycząca decyzji o powrocie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowej rywalizacji jest „godna ubolewania i narusza autonomię sportu”.
Thomas Bach (ur. 29 grudnia 1953 w Würzburgu) – niemiecki prawnik, szermierz i mistrz olimpijski z 1976, później działacz sportowy. Od 10 września 2013 roku przewodniczący MKOL. Fot. PAP/EPA/LAURENT GILLIERON
„To godne ubolewania, że niektóre rządy nie chcą szanować większości w ruchu olimpijskim i wszystkich zainteresowanych stron, ani autonomii sportu” – powiedział Bach na konferencji prasowej na koniec posiedzenia zarządu MKOl w Lozannie.
„To również smutne, że te rządy nie poruszają kwestii podwójnych standardów. Nie widzieliśmy ani jednego komentarza na temat ich stosunku do udziału sportowców z krajów zaangażowanych w 70 innych wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie” – dodał.
Do wypowiedzi szefa MKOl odniósł się w rozmowie z PAP minister Szynkowski vel Sęk. „Wydaje się dość oczywiste, że dzisiaj Rosja, która stosuje agresję na inne państwo, zbrodnie wojenne, ludobójstwo jako narzędzie polityki zagranicznej, nie może być w jakikolwiek sposób usprawiedliwiana i musi być jasny sposób odesłana na margines funkcjonowania międzynarodowego we wszystkich sferach” – podkreślił.
„Sport jest ważnym polem życia społecznego, budzącym zainteresowanie opinii publicznej i jako takie pole – w naszej opinii, ale także w opinii wielu osób interesujących się sportem – nie powinien być przestrzenią dla usprawiedliwiania obecności obywateli kraju, który stosuje tego rodzaju metody” – powiedział Szynkowski vel Sęk.
„Jeżeli ktoś ma w tej sprawie jakieś wątpliwości, to znaczy, że odrywa zupełnie część życia społecznego od tego, co dzieje się w kontekście agresji rosyjskiej na Ukrainę. Wydaje mi się to stanowiskiem zadziwiającym” – dodał minister.
Jak wskazał, „cały cywilizowany świat, który widzi to, co dzieje się na Ukrainie, nie chce obecności rosyjskich sportowców w zawodach międzynarodowych jako wyraz sprzeciwu wobec tego, co Rosja robi na Ukrainie”.
MKOl we wtorek wydał zalecenia dla międzynarodowych federacji sportowych dotyczące ponownego dopuszczenia zawodników z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji, jednocześnie wprowadzając szereg warunków do spełnienia przez tych sportowców.
To m.in. występy pod neutralną flagą, ponadto chodzi wyłącznie o starty indywidualne i tylko tych zawodników, którzy w żaden sposób nie popierają wojny w Ukrainie oraz nie mają związków z armią czy klubami wojskowymi.
Postanowienia MKOl nie dotyczą igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku – odrębna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w późniejszym terminie.
Thomas Bach: Krytyka sportowców z Rosji jest godna ubolewania
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach powiedział, że krytyka ze strony rządów niektórych krajów europejskich dotycząca decyzji o powrocie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowej rywalizacji jest „godna ubolewania i narusza autonomię sportu”.
Jak przypomina agencja Reuters, rządy niektórych państw europejskich, w tym Ukrainy, Polski i Czech, sprzeciwiają się powrotowi rosyjskich i białoruskich zawodników, argumentując, że nie ma dla nich miejsca w światowym sporcie w czasie, gdy wciąż trwa wojna.
„To godne ubolewania, że niektóre rządy nie chcą szanować większości w ruchu olimpijskim i wszystkich zainteresowanych stron, ani autonomii sportu” – powiedział Bach na konferencji prasowej na koniec posiedzenia zarządu MKOl w Lozannie.
„To również smutne, że te rządy nie poruszają kwestii podwójnych standardów. Nie widzieliśmy ani jednego komentarza na temat ich stosunku do udziału sportowców z krajów zaangażowanych w 70 innych wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie” – dodał.
„Interwencje rządowe wzmocniły jedność ruchu olimpijskiego” — podkreślił Bach.
„Rządy nie mogą decydować, którzy sportowcy mogą brać udział w poszczególnych zawodach. To byłby koniec światowego sportu, jaki znamy dzisiaj” – dodał przewodniczący MKOl.