Uzależnienie przez władze Unii Europejskiej wypłat dla jej członków od kryteriów takich jak praworządność, jest zdaniem hiszpańskiego prawnika, politologa i szefa dziennika “La Razon” Francisco Marhuendy ryzykowne dla państw południa Europy.
W zamieszczonym we wtorek na stronie madryckiego dziennika komentarzu na temat sprzeciwu Węgier i Polski przeciwko przyjęciu rozporządzenia ws. uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności hiszpański prawnik wskazał na impas wewnątrz Unii.
Marhuenda przypomniał, że w efekcie sprzeciwu Budapesztu i Warszawy niemiecka prezydencja ogłosiła, że państwa członkowskie nie osiągnęły jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Zaznaczył, że łatwowiernymi w sprawie hojności władz KE mogli być tylko ci, którzy nie znają realiów unijnych. Wskazał, że w Hiszpanii to spore grono osób.
“Wielu ludzi wyobrażało sobie, że w konsekwencji porozumienia unijnego szefowa KE Ursula von der Leyen przekaże czek o wartości 150 mld euro premierowi Pedro Sanchezowi, a ten umieści tę kwotę w budżecie. Nie, to nie tak”
– powiedział w komentarzu politycznym na stronie “La Razon” redaktor naczelny tej gazety.
Francisco Marhuenda przestrzegł, że podobnie jak dziś stawiane są warunki dotyczące praworządności Polsce i Węgrom, tak w przyszłości kraje południa Europy, takie jak Hiszpania, Portugalia, Włochy i Grecja mogą być poddane podobnej próbie.
“Obym się mylił (…) w stosunku do niektórych państw europejskich, które są bardzo krytyczne wobec tzw. krajów południa, czy jak nieszczęśliwie nazywano je kiedyś PIGS. To te, które podczas poprzedniego kryzysu były w bardzo złej sytuacji finansowej, i które mają niestety wizerunek marnotrawców pieniędzy”
– przestrzegł hiszpański prawnik i dziennikarz.
Marhuenda deklarując się jako euroentuzjasta, wskazał, że sytuacje takie, jak weto w procesie podejmowania unijnych decyzji to sprawa naturalna. Zaznaczył, że proces podejmowania decyzji w UE, podobnie jak i sama Unia, jest skomplikowany. Dodał, że osobiście wierzy, iż podstawą dla przyszłości państw Europy pozostanie UE.
“Niezależnie od tego musimy pamiętać, że Unia Europejska jest bardzo skomplikowana, a niektóre kwestie pojawiają się na jej forum w określonych momentach (…), tak jak węgierskie i polskie weto wobec wymogów, które UE przedstawiła pod hasłem +demokracja+”
– wskazał Marhuenda.
Hiszpański prawnik i politolog zastrzegł, że wyjściem z sytuacji jest konieczność negocjowania, która jak podkreślił, stanowi istotę Unii. Wskazał, że już wcześniej pojawiały się sygnały, iż kwestia ta może zablokować wypłatę środków z funduszu odbudowy. Skrytykował “przesadny optymizm w tej sprawie socjalistyczno-komunistycznego rządu” Pedra Sancheza.
“Unia Europejska to Europa targujących się o swoje negocjatorów. Tu targuje się wszystkim, tak jak na ogromnym bazarze”
– podsumował wykładowca prawa na madryckim uniwersytecie Króla Juana Carlosa (URJC).