Trzyosobowa rodzina spłonęła żywcem na autostradzie A1, po tym jak uderzyło w nią jadące z ogromną prędkością stuningowane BMW. Wracające spokojnie do domu małżeństwo z dwójką dzieci staranowane na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Wcześniej na ul. Woronicza rozpędzony kierowca samochodu osobowego potrącił na przejściu dla pieszych starszą kobietę, a następnie wjechał w ludzi na przystanku autobusowym. To tylko niektóre przykłady drogowych tragedii, do jakich doszło w ostatnim czasie. Ich przyczyną była najczęściej nadmierna prędkość, brawura, a także chęć popisania się przed innymi…
Wraca więc pytanie o to, czy w polskim kodeksie karnym powinno się pojawić pojęcia tzw. zabójstwa drogowego? Czy trzeba zaostrzyć kary na bezmyślne łamanie przepisów drogowych i wypadki, w których giną niewinni ludzie? Czy da się w ogóle udowodnić komuś takie przestępstwo? I co zrobić, aby powstrzymać piratów drogowych i nie dopuścić więcej do takich zdarzeń?
Zapraszam do dyskusji – Artur Steciąg
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.