Hiszpania wygrywa z Włochami. Jedyny w meczu gol to „samobój” Calafioriego

Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

W jednym z największych europejskich klasyków Hiszpania okazała się lepsza od Włoch i zapewniła sobie awans do 1/8 finału Euro 2024 z pierwszego miejsca grupy B, nazywanej „grupą śmierci”. Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego zwyciężyli 1:0 po samobójczym golu Riccardo Calafioriego.

Hiszpania – Włochy 1:0

Grupa B: Hiszpania – Włochy 1:0 (0:0). 

Bramki: 1:0 Riccardo Calafiori (55-samobójcza). 

Żółta kartka – Hiszpania: Rodri, Robin Le Normand, Dani Carvajal. Włochy: Gianluigi Donnarumma, Bryan Cristante. 

Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia). Widzów 49 528. 

Hiszpania: Unai Simon – Dani Carvajal, Robin Le Normand, Aymeric Laporte, Marc Cucurella – Pedri (71. Alex Baena), Rodri, Fabian Ruiz (90+4. Mikel Merino) – Lamine Yamal (71. Ferran Torres), Alvaro Morata (78. Mikel Oyarzabal), Nico Williams (78. Ayoze Perez). 

Włochy: Gianluigi Donnarumma – Giovanni Di Lorenzo, Alessandro Bastoni, Riccardo Calafiori, Federico Dimarco – Nicolo Barella, Lorenzo Pellegrini (82. Giacomo Raspadori), Jorginho (46. Bryan Cristante) – Davide Frattesi (46. Andrea Cambiaso), Gianluca Scamacca (64. Mateo Retegui), Federico Chiesa (64. Mattia Zaccagni).

Hiszpanie przeważali od pierwszych minut. Już w drugiej kunsztem musiał wykazać się bramkarz Gianluigi Donnarumma, który odbił piłkę na poprzeczką po dośrodkowaniu Nico Williamsa i główce Pedriego z bliska. Kilka chwil później sam Williams mógł wpisać się na listę strzelców, również uderzeniem głową, mając przed sobą już tylko włoskiego bramkarza, ale nie trafił w bramkę. 

Drugi raz Donnarumma popisał się w 25. minucie, gdy potężny, celny strzał z ok. 30 metrów oddał Fabian Ruiz, a jego klubowy kolega z Paris Saint-Germain czubkami palców skierował piłkę ponad poprzeczkę. 

Włosi pierwszy strzał, do tego niecelny, oddali dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z okolic narożnika pola karnego Unaia Simona próbował pokonać Federico Chiesa, ale posłał piłkę wysoko ponad bramką. 

Złą wiadomością dla Hiszpanii w tej części gry była żółta kartka dla Rodriego, która oznacza, że pomocnik Manchesteru City będzie pauzował w ostatniej kolejce fazy grupowej, gdy „La Roja” zmierzy się z Albanią. 

W drugiej połowie włoskiego przebudzenia nie było, a Hiszpanie cały czas atakowali. Efekt przyniosło to w 55. minucie, kiedy Williams dośrodkował z lewego skrzydła, piłki dotknął głową Morata, potem próbował interweniować Donnarumma, a zdezorientowany Calafiori posłał piłkę do swojej bramki. 

Na drodze do kolejnych goli stał jednak rewelacyjnie spisujący się Donnarumma, raz w sukurs przyszedł mu wybijający piłkę z linii bramkowej Andrea Cambiaso, a raz – poprzeczka po strzale Williamsa. 

„La Roja” nie zdołała wykorzystać już żadnej innej sytuacji i w doliczonym czasie drugiej połowy musiała drżeć o wynik. Wtedy Italia na kilka chwil „zadomowiła się” w polu karnym rywali, a Hiszpanie bronili się nerwowo, ale ostatecznie większego zagrożenia Włochom nie udało się stworzyć. 

Hiszpanie, którzy w pierwszej kolejce wygrali z Chorwacją 3:0, mają sześć punktów i już są pewni pierwszego miejsca w tabeli. Oprócz nich awans do fazy pucharowej zapewniony mają także gospodarze – Niemcy. 

Włosi są obecnie na drugim miejscu w grupie z trzema punktami za zwycięstwo nad Albanią w sobotę 2:1. W poniedziałek zmierzą się z Chorwacją, która ma jeden punkt, podobnie jak Albania.

Mistrzostwa Europy – Hiszpania – Włochy 1:0 (opinie)

Po meczu Hiszpania – Włochy (1:0) powiedzieli: 

Luciano Spalletti (trener reprezentacji Włoch):

– Kiedy mieliśmy trzech, czterech świeższych piłkarzy, udało nam się zachować większość intensywność, częściej odbierać piłkę daleko od naszej bramki, stwarzać sytuacje, które mogły nam dać wyrównanie. Ale rywale byli od nas znacznie silniejsi i wygrali zasłużenie. Niektórzy piłkarze nie zdołali w stu procentach zregenerować się. Kiedy nogi nie działają, charakter i osobowość nie mają znaczenia. Pozwoliliśmy Hiszpanom kompletnie zdominować to spotkanie i sprawiliśmy, że było to dla nich komfortowe. 

Luis de la Fuente (trener reprezentacji Hiszpanii):

– Myślę, że byliśmy lepsi w każdym elemencie gry. Jestem bardzo dumny z tego wyniku i ze sposobu, w jaki wygraliśmy ten mecz. Ale to wymagający turniej i im dalej zajdziemy, tym więcej nasi przeciwnicy będą o nas wiedzieć. Wierzę, że nie ma lepszego zespołu niż nasz, ale musimy dalej ciężko pracować, pozostać na ziemi i nie tracić czujności. W następnym meczu będziemy mieli okazję trochę „odświeżyć” drużynę, ale i tak chcemy go wygrać i nie zamierzamy wyświadczać nikomu żadnych przysług. Mamy światowych klasy piłkarzy, którzy jeszcze w tym turnieju nie zagrali, i oni też chcą pokazać, co potrafią. Spróbujemy dokonać paru zmian i dać szansę tym, którzy grali krócej. Tak czy inaczej, Albania będzie wymagającym przeciwnikiem.

Media w Hiszpanii po wygranej z Włochami: tak grają mistrzowie!

Piłkarska reprezentacja Hiszpanii gra niczym mistrzowski zespół, twierdzą zgodnie rodzime media, twierdząc, że czwartkowe zwycięstwo w Euro nad broniącymi tytułu Włochami 1:0 dowodzi, że podopieczni Luisa de la Fuente zasługują na tytuł.

Madrycki dziennik “AS” zauważa, że w wieczornym spotkaniu na stadionie w Schalke La Roja zdetronizowała aktualnych mistrzów Starego Kontynentu. Stołeczna gazeta upatruje nowych triumfatorów właśnie w rodzimym zespole. 

– Hiszpania podporządkowała sobie dziś całkowicie Italię

– podsumował czwartkowe starcie w grupie B sportowy dziennik ze stolicy. 

Jego dziennikarze twierdzą, że wychodząc z pierwszego miejsca z “grupy śmierci” drużyna Luisa de la Fuente pozycjonuje się w ścisłym gronie faworytów do wygrania ME. 

Według rozgłośni Cadena SER czwartkowy awans Hiszpanii do ćwierćfinałowej fazy mistrzostw Europy poprzedził występ na najwyższym poziomie. Dowodzi to według hiszpańskiego radia, że “La Roja jest bez wątpienia jednym z głównych pretendentów do tytułu”. 

– To spotkanie było jak prawdziwy monolog w wykonaniu reprezentacji Hiszpanii, która mogła wygrać z Włochami wyżej

– oceniła madrycka rozgłośnia. 

Komentatorzy zgodnie wskazują na rewelacyjną postawę w meczu bramkarza Italii Gianluigiego Donnarummy, który udaremnił utratę przez Włochów kilku bramek.

– Gdyby nie on, w tym turnieju mielibyśmy na koncie o wiele więcej trafień niż obecne cztery gole

– dodała Cadena SER. 

Z kolei transmitujące czwartkowy pojedynek Radio Marca odnotowuje, że być może pokonanie Włochów było najpiękniejszym prezentem dla obecnego na stadionie w Gelsenkirchen króla Hiszpanii Filipa VI na obchodzoną właśnie 10. rocznicę objęcia przez niego tronu. Twierdzi, że hiszpańscy zawodnicy “zagrali po mistrzowsku”. 

– Ten recital w wykonaniu naszej drużyny przeciwko Italii dowodzi, że La Roja ma ogromny potencjał. Wprawdzie przewagę zdobyliśmy dzięki samobójczej bramce Riccardo Calafioriego, ale na gola zasługiwaliśmy już od pierwszych minut tego meczu

– podsumowała hiszpańska stacja radiowa. 

Ostatni mecz w grupie B zespół z Hiszpanii rozegra w poniedziałek o godz. 21.00 przeciwko Albanii. Spotkanie odbędzie się na stadionie w Duesseldorfie.

Mistrzostwa Europy 2024 – grupa B (tabela)

Wyniki dotychczasowych meczów i tabela grupy B

2024-06-15:

Hiszpania – Chorwacja 3:0 (3:0)
Włochy – Albania 2:1 (2:1)

2024-06-19:

Chorwacja – Albania 2:2 (0:1)

2024-06-20:

Hiszpania – Włochy 1:0 (0:0)

Tabela (mecze, wygrane, remisy, przegrane, bramki, punkty)

1. Hiszpania 2 2 0 0 4-0 6
2. Włochy 2 1 0 1 2-2 3
3. Albania 2 0 1 1 3-4 1
4. Chorwacja 2 0 1 1 2-5 1

Mecze w następnej kolejce

2024-06-24:

Albania – Hiszpania (21.00)
Chorwacja – Włochy (21.00)

Mistrzostwa Europy 2024 – tabela drużyn z trzecich miejsc

Tabela drużyn z trzecich miejsc w grupach: 

tabela (mecze, wygrane, remisy, przegrane, bramki, punkty):

1. Słowenia 2 0 2 0 2-2 2
2. Albania 2 0 1 1 3-4 1
3. Szkocja 2 0 1 1 2-6 1
4. Polska 1 0 0 1 1-2 0
5. Czechy 1 0 0 1 1-2 0
6. Belgia 1 0 0 1 0-1 0

Skromne zwycięstwo Hiszpanów, Lewandowski i Dawidowicz gotowi na Austrię

Piłkarze reprezentacji Hiszpanii wygrali 1:0 z Włochami na Euro 2024. Mecze Słowenii z Serbią i Anglii z Danią zakończyły się remisem 1:1. Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz poinformował, że Robert Lewandowski i Paweł Dawidowicz w piątek będą mogli zagrać z Austrią.

Spotkanie Hiszpanii z Włochami w grupie B było bardzo jednostronne. „Azzurri” przegraliby wyżej, gdyby nie dobra postawa bramkarza Gianluigiego Donnarummy. Hiszpanie dopięli swego w 55. min, gdy włoski obrońca Riccardo Calafiori skierował piłkę do własnej bramki. Wcześniej Hiszpanie wygrali 3:0 z Chorwacją i są już pewni awansu do fazy pucharowej. 

Słoweńcy grali jak równy z równym z reprezentacją Serbii, w której występują gwiazdy europejskiego futbolu na czele z napastnikiem Juventusu Turyn Dusanem Vlahovicem. 

W 64. min prawy obrońca reprezentacji Słowenii Zan Karnicnik rozpoczął bramkową akcję. Podał na lewą stronę do Timiego Elsnika i kontynuował bieg w pole karne. Pomocnik dośrodkował do Karnicnika, który uderzył bez przyjęcia i z bliska strzelił gola. Odpowiedzią Serbów było uderzenie Aleksandara Mitrovica w poprzeczkę. 

Słoweńcy odliczali sekundy do końca meczu, jednak ich radość została zmącona w piątej minucie doliczonego czasu. Wprowadzony z ławki rezerwowych Luka Jovic uderzył głową po dośrodkowaniu Ivana Ilica z rzutu rożnego. Serbowie w ostatniej chwili uratowali remis i zachowali realne szanse na awans do 1/8 finału. 

– Pokazaliśmy, że zasługujemy na to, żeby być w tych mistrzostwach. Piłka nożna może być okrutna, ale jestem pewien, że ten zespół się za to zrehabilituje. Wiedzieliśmy, że Serbowie są silni ze stałych fragmentów. Być może o stracie gola przesądził chwilowy spadek koncentracji, ale i tak jestem dumny ze swoich piłkarzy, bo pokazali wielkie serce

– ocenił trener reprezentacji Słowenii Matjaz Kek. 

– Do samego końca się nie poddawaliśmy i wierzyliśmy w siebie. Stworzyliśmy mnóstwo okazji, ale po prostu nie potrafiliśmy zdobyć bramki przez ponad 90 minut. Ale nie zatrzymaliśmy się, nie zaakceptowaliśmy, że przegramy ze Słowenią i w końcu przyniosło to efekt. Ten remis jest bardzo ważny

– skomentował serbski selekcjoner Dragan Stojkovic. 

Harry Kane w swoim 93. występie w reprezentacji Anglii strzelił 64. gola. Kyle Walker wbiegł w pole karne i podał do napastnika Bayernu Monachium, który dopełnił formalności.

„Synowie Albionu” nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż Morten Hjulmand wyrównał efektownym strzałem z dystansu. 

– Nie jestem rozczarowany wynikiem, ale mogliśmy z tego meczu wyciągnąć więcej. Zagraliśmy tak, jak powinniśmy – z pasją i zaangażowaniem

– oznajmił trener Duńczyków Kasper Hjulmand. 

W drugiej połowie nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Anglicy mają cztery punkty i prowadzą w grupie C, jednak nie zachwycają stylem gry, choć mają w składzie gwiazdy Premier League, takie jak Phil Foden z Manchesteru City czy Bukayo Saka z Arsenalu Londyn. 

– Liczyliśmy, że zagramy lepiej. Mieliśmy problem z utrzymaniem kontroli w meczu. Musimy to poprawić, jeśli chcemy daleko zajść w turnieju. Musimy przeanalizować dwa dotychczasowe mecze i znaleźć rozwiązania trapiących nas problemów. Wiemy, że możemy i chcemy grać lepiej

– powiedział selekcjoner reprezentacji Anglii Gareth Southgate. 

W trzeciej kolejce fazy grupowej Anglia zagra ze Słowenią, a Serbia zmierzy się z Danią. 

W czwartek reprezentacja Polski przyjechała do Berlina. Piłkarze trenowali na Stadionie Olimpijskim, gdzie w piątek zmierzą się z Austriakami. 

– Sztab medyczny codziennie aż do nocy pracował, aby postawić kontuzjowanych piłkarzy na nogi. Dzisiaj wszyscy zawodnicy wychodzą na trening. Na ten moment wszyscy są gotowi. Robert Lewandowski i Paweł Dawidowicz wczoraj mieli normalnie całą jednostkę treningową

– przekazał Probierz. 

Piątkowy mecz będzie kluczowy dla obu drużyn, ponieważ w pierwszej serii spotkań Polska przegrała 1:2 z Holandią, natomiast Austria uległa 0:1 Francji. 

– Austriacy w meczu z Francją pokazali bardzo dużą intensywność, co już potwierdzali we wcześniejszych meczach. Mają kilka indywidualności. Większość zawodników gra w Bundeslidze. Ale my też mamy dobrych piłkarzy

– podkreślił polski trener. 

– Wiemy, jak agresywny będzie to mecz. Podobny był też baraż w Walii, gdy wiele osób zastanawiało się, czy wytrzymamy. Pokazaliśmy, że potrafimy. Dlatego wierzę, że jutro też przeciwstawimy się tej agresywności. Ale nie możemy zapominać, że musimy też grać w piłkę

– kontynuował. 

Na na czwartkowej konferencji przed meczem z Austrią pojawił się też bramkarz Wojciech Szczęsny. 

– Będę w pełni zadowolony, jeśli zdobędziemy mistrzostwo Europy. Mimo porażki z Holandią jestem nastawiony wyjątkowo pozytywnie. Grupa, jaką udało się stworzyć przez ostatnie miesiące w kadrze sprawia, że miło jest tu być

– oświadczył Szczęsny.

Exit mobile version