Izraelskie linie lotnicze El Al zapowiedziały, że w najbliższą sobotę będą obsługiwać loty ze Stanów Zjednoczonych i krajów Azji, aby sprowadzić rezerwistów na wojnę z Hamasem; będzie to pierwszy przypadek od ponad 40 lat, gdy loty odbywać się będą w szabat, na co zgodę wyrazili rabini – podała w czwartek (12 października) agencja Reutera.
Linie El Al nie latały w szabat od 1982 roku, ale obecnie uzyskały zgodę rabinów, którzy stwierdzili, że ochrona życia jest nadrzędna wobec innych praw religijnych.
Linie lotnicze zapowiedziały, że wykonają dwa loty – z Nowego Jorku i Bangkoku, aby przewieźć izraelskich rezerwistów, którzy otrzymali powołania do wojska. Żołnierze przylecą bezpłatnie, a koszty poniosą El Al oraz instytucje finansowe z USA.
W środę media informowały, że po rozpoczętym w sobotę ataku Hamasu na Izrael, izraelscy rezerwiści z całego świata pragną pomóc swojej armii i dostać się do kraju. Izraelczycy z całego świata spieszą na lotniska i przeszukują internet w poszukiwaniu informacji, jak dostać się do kraju. Jedni chcą dołączyć do walczących oddziałów, inni do pomocy logistycznej – informował tygodnik „Time”, przypominając, że we wtorek Izrael zapowiedział mobilizację 360 tys. rezerwistów.
Wielu Izraelczyków mieszkających i pracujących za granicą, czy też przebywających w podróży wie, że jako rezerwiści znaleźli się wśród powołanych do armii. Większość nie dostała jeszcze oficjalnego powołania, wkrótce się go spodziewają.
Główne linie lotnicze zawiesiły loty do i z Izraela. Departament Stanu USA wydał zalecenia dotyczące podróży do tego regionu. Wielu rezerwistów w USA (mieszka tam ponad 140 tys. osób urodzonych w Izraelu), próbowało dostać się na loty czarterowe.
We wtorek media poinformowały w oparciu o doniesienia z izraelskiego wojska, że do Europy zostały wysłane samoloty wojskowe po „setki rezerwistów”. Nie podano wówczas informacji precyzującej, o jakie kraje chodzi.
Izrael przeprowadził ataki na lotniska w Damaszku i Aleppo
Syryjska telewizja państwowa poinformowała, że Izrael przeprowadził w czwartek (12 października) ataki na lotniska w Damaszku i Aleppo. Jak pisze Reuters, władze izraelskie zazwyczaj nie komentują takich doniesień.
Lokalna stacja syryjska Sham podała, że pomimo obrony przeciwlotniczej, atak był celny i spowodował uszkodzenia na lotnisku w Aleppo. Nie podano żadnych informacji na temat skutków ataku na stołeczny port lotniczy.
Izraelskie władze zwykle nie komentują takich doniesień. Wiadomo, że Izrael od lat przeprowadza ataki na cele w Syrii, które uważa za powiązane z Iranem – pisze agencja Reutera.
Obecne ataki odbyły się na dzień przed przybyciem do Syrii ministra spraw zagranicznych Iranu, Hosejna Amira Abdollahijana.
Liczba ofiar śmiertelnych po stronie palestyńskiej wynosi obecnie 1354
Na skutek izraelskich ostrzałów odwetowych, przeprowadzanych od soboty przeciwko celom palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, w Strefie Gazy zginęły już 1354 osoby, a ponad 6 tys. zostało rannych – powiadomiły w czwartek (12 października) władze medyczne Strefy Gazy. W środę informowano o 1055 zabitych po stronie palestyńskiej.
W sobotę 7 października w godzinach porannych Izrael został z zaskoczenia zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyński Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od pięciu dni konfliktu zginęło około 1,3 tys. Izraelczyków.
– Izraelska armia, która zmobilizowała do 360 tys. rezerwistów, szykuje się do ofensywy lądowej, jednak decyzja o jej rozpoczęciu nie została jeszcze podjęta
– powiadomił w czwartek rzecznik izraelskiej armii, pułkownik Richard Hecht.
Armia niezmiennie zabezpiecza barierę między Izraelem, a Strefą Gazy, z której w sobotę rozpoczął się atak Hamasu.
Przed sobotnim atakiem palestyńskiego Hamasu były sygnały ostrzegawcze
Przed sobotnim atakiem palestyńskiego Hamasu na Izrael były sygnały ostrzegawcze ze źródeł wywiadowczych – przyznał w czwartek rano (12 października) rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari, którego przytoczył portal Times of Israel.
– Nie było jednoznacznego ostrzeżenia (o ataku). Ale w godzinach poprzedzających (napaść) były pewne oznaki ze Strefy Gazy, oparte o różne sygnały ze źródeł wywiadowczych
– powiedział Hagari.
Oficerowie wywiadu, do których dotarły te informacje, omawiali je w piątek wieczorem i mieli wrócić do tematu następnego dnia – dodał rzecznik.
– Będziemy to dokładnie badać
– zapowiedział kadm. Hagari.
Rzecznik sił zbrojnych Izraela poinformował również, że spośród terrorystów Hamasu, którzy uczestniczyli w ataku, do Strefy Gazy udało się wrócić grupom liczącym od jednego do dwóch tysięcy bojowników.
Czytaj także:
Jerozolima i Tel Awiw pod ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy
Trwa ostrzał rakietowy Izraela ze Strefy Gazy. W Jerozolimie i Tel Awiwie rozległy się syreny - podał w poniedziałek przed południem (9 października) Reuters. Mieszkańcy obu miast słyszeli odgłosy...
Czytaj więcejDetails