Co najmniej 10 osób zginęło, a 20 zostało rannych w środę nad ranem, gdy furgonetka wjechała w tłum w dzielnicy francuskiej Nowego Orleanu – poinformowały władze miasta.
Policja powiadomiła, że rannych przewieziono do pięciu lokalnych szpitali.
Wcześniej telewizja CBS News podała, powołując się na naocznych świadków, że ciężarówka wjechała w zgromadzonych na Bourbon Street, po czym kierowca wysiadł i zaczął strzelać, a policja odpowiedziała na ogień.
Na portalu dziennika „New York Times” podano, że na skrzyżowaniu ulic Bourbon i Canal, gdzie doszło do wydarzenia, regularnie zbierają się tłumy, by świętować nadejście Nowego Roku.
„Zobaczyłem tylko, jak ciężarówka taranuje wszystkich po lewej stronie ulicy Bourbon” – powiedział telewizji CNN 22-letni Kevin.
Sprawę ataku w Nowym Orleanie, gdzie zamachowiec wjechał samochodem w tłum w noc sylwestrową, traktujemy jako akt terroryzmu – oznajmiło w środę Federalne Biuro Śledcze (FBI). Potwierdziło również śmierć domniemanego sprawcy.
„Dziś rano mężczyzna wjechał samochodem w tłum ludzi na ulicy Bourbon w Nowym Orleanie, zabijając wiele osób i raniąc dziesiątki innych. Następnie sprawca wdał się w wymianę ognia z lokalnymi organami ścigania i obecnie nie żyje. FBI jest główną agencją śledczą i współpracujemy z naszymi partnerami, aby zbadać tę sprawę jako akt terroryzmu” – napisano w wydanym komunikacie.
Wcześniej podczas konferencji prasowej w Nowym Orleanie agentka FBI stwierdziła, że atak „nie był wydarzeniem terrorystycznym”, choć zamachem nazwała go burmistrzyni miasta. Nadal nieznane są motywy i tożsamość sprawcy.