41-latek odpowie przed sądem za wywołanie fałszywego alarmu

Fot. Lubuska Policja

Fot. Lubuska Policja

Mężczyzna wezwał służby twierdząc, że jego znajoma i jej dziecko są w niebezpieczeństwie, a w rzeczywistości kobieta nie chciała go wpuścić do domu. Teraz 41-latek z Międzyrzecza odpowie przed sądem za wywołanie fałszywego alarmu.

Do tej sytuacji doszło w czwartek (19 października) w jednej z miejscowości niedaleko Międzyrzecza. Mężczyzna zaalarmował służby twierdząc, że zachodzi konieczność wyważenia drzwi. To wywołało lawinę reakcji ze strony służb. 

Funkcjonariusze straży pożarnej i policji zaraz po zgłoszeniu dotarli we wskazane miejsce. Tam zamiast sytuacji zagrożenia życia, zastali jedynie mężczyznę czekającego przed drzwiami, których nie chce mu otworzyć właścicielka mieszkania. 

– Mężczyzna pod pozorem zmyślonej historii postawił na nogi służby, kiedy kobieta nie otworzyła mu drzwi swojego domu, ponieważ nie chciała mieć z nim kontaktu. Bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych to wykroczenie za które grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny

– powiedział w piątek (20 października) mł. asp. Mateusz Maksimczyk z KPP w Międzyrzeczu. 

Dodał, że takie sytuacje mogą także prowadzić do opóźnień w reakcji służb na rzeczywiste zagrożenia oraz generować koszty dla społeczeństwa. Dlatego policja skierowała sprawę do sądu, gdzie 41-latek odpowie za swoje zachowanie.

Exit mobile version