Rosjanie cały czas atakują. My staramy się ich zatrzymać, a jak jest możliwość to kontratakować. Dla nas ważny jest każdy centymetr ukraińskiej ziemi – powiedzieli PAP ukraińscy żołnierze, którzy przyjechali do Polski w związku z wystawą przedstawiającą zbrodnie rosyjskie.
Od Lublina rozpoczęła się w Polsce prezentacja wystawy „Poprzez wojnę” przygotowanej przez ukraińską fundację „Bezpieczne Państwo”. Na planszach widać miejsca, które stały się symbolami zbrodni rosyjskich na Ukrainie. „To zdjęcia miast wykonane tuż po ich wyzwoleniu spod okupacji, jak np. Bucza, Borodianka, Izium, Irpień. Oprócz zdjęć prezentujemy również filmy z tych zniszczonych miast w technologii VR (wirtualnej rzeczywistości – PAP)” – powiedziała Diana Potocka z ukraińskiej fundacji.
Jeszcze przez dwa tygodnie wystawa będzie prezentowana w różnych polskich miastach, np. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu. Ekspozycja ma również na celu wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy oraz rodzin żołnierzy. Zebrane środki zostaną przeznaczone głównie na zakup dronów dla 67. Samodzielnej Zmechanizowanej Brygady, której żołnierze walczą obecnie pod Bachmutem w obwodzie donieckim. Kilku z nich przyjechało prosto z frontu do Polski, aby wesprzeć akcję.
Oleksij Oleksiuk, założyciel fundacji i żołnierz 67. brygady podkreślił skuteczność dronów w walce z okupantem. „W związku z tym, że są to drony własnej, ukraińskiej produkcji, to zapotrzebowanie na artylerię i czołgi nadal jest wielkie, ale nie aż tak duże” – wyjaśnił w rozmowie z PAP wojskowy, który ukończył studia inżynierskie.
Nawiązując do aktualnej sytuacji w Bachmucie poinformował, że walki toczą się nieprzerwanie. „Rosjanie cały czas atakują. My staramy się ich zatrzymać i stawiać opór, a jak jest możliwość to kontratakować, żeby przesunąć się do przodu” – przekazał Oleksiuk.
Zapytany o to, dlaczego Bachmut jest tak ważny dla Rosjan wyjaśnił, że w jego ocenie chodzi o to, że – po wyzwoleniu przez Ukrainę takich obwodów jak kijowski, charkowski – Rosjanie muszą udowodnić jakiekolwiek zwycięstwo. „Bachmut jest taką deską ratunku dla nich. Żadnego strategicznego znaczenia to miasto nie ma, ale dla nas ważny jest każdy centymetr ukraińskiej ziemi” – podkreślił żołnierz.
Nawiązując do terminu zakończenia wojny wskazał, że jego zdaniem aktywna faza potrwa jeszcze pół roku „i będzie nasz kontratak”. „Wtedy zobaczymy, jakie będą skutki i wyniki tych działań” – dodał.
Inny ukraiński żołnierz Vlad Sakin zwrócił uwagę, że już sam fakt, iż od ponad roku toczy się walka, a kolejne miejscowości są wyzwalane, to już świadczy o zwycięstwie. „Ale nawet, jeśli wyprzemy Rosjan z naszych terenów, to nie ma pewności, że ta wojna się skończy, bo mogą do nas strzelać ze swojego terytorium” – ocenił żołnierz dodając, że według niego zwycięstwo może być wtedy, gdy w Rosji wewnętrznie zaczną się jakieś zmiany, roszady.
Vlad przed wojną prowadził w Kijowie firmę produkującą filmy. Zapytany o najtrudniejszy dla niego dzień w trakcie wojny podkreślił, że to momenty, gdy dowiaduje się, że któryś z żołnierzy zginął. „Niestety takie wiadomości są codziennie” – przyznał.
Zapytany o to, kto wygrywa w tej chwili, stwierdził stanowczo: „Jeśli Ukraina istnieje, to znaczy, że wygrywa”.