Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie wczorajszego wybuchu w Siecieborzycach koło Szprotawy.
Przypomnijmy: wczoraj rano w wyniku eksplozji pakunku pozostawionego przed drzwiami jednego z domków jednorodzinnych ranna została 31-letnia kobieta oraz jej dwoje dzieci.
Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, podkreśla, że postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod kątem usiłowania zabójstwa wielu osób:
W chwili obecnej na miejscu zdarzenia trwają czynności dochodzeniowe prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Jak mówi Ewa Antonowicz, śledczy chcą ustalić m.in. co było przyczyną eksplozji oraz kto podłożył pakunek pod drzwiami domu w Siecieborzycach:
Dodajmy, że ranna kobieta w stanie śpiączki przebywa obecnie w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Lekarze musieli jej amputować jedną z dłoni. Kobieta ma także poważne urazy brzucha i klatki piersiowej, grozi jej także utrata wzroku. Poważne obrażenia odniosły też dzieci, które w chwili wybuchu przebywały z nią w jednym pomieszczeniu.