Dynamika wojny powoduje, że musimy być przygotowani na kolejną falę uchodźców wojennych z Ukrainy – powiedział PAP wiceszef MSWiA, pełnomocnik rządu ds. uchodźców Paweł Szefernaker. Wiceminister spotkał się w tej sprawie z samorządowcami z gmin przygranicznych.
Szefernaker zaznaczył, że pomimo rosyjskich ataków na cele cywilne i infrastrukturę energetyczną oraz wynikających z tego problemów energetycznych na Ukrainie liczba osób przekraczających granicę ukraińsko-polską nie wzrasta.
Jak podkreślił, ukraiński rząd jest zdeterminowany, aby mieszkańcy pozostawali w kraju. „Jesteśmy w kontakcie ze stroną ukraińską. Wiemy, że wiele osób migruje z dużych miast do małych miejscowości na Ukrainie. W dalszym ciągu nie jest tak, żeby do nas docierała nowa fala uchodźców” – powiedział.
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że takie same głosy w ostatnich tygodniach słyszą polscy samorządowcy od miast partnerskich na Ukrainie. „Samorządowcy ukraińscy przygotowują się do tego, żeby przyjmować uchodźców w ramach migracji wewnętrznej” – dodał.
W piątek Szefernaker spotkał się w Rzeszowie z samorządowcami gmin przygranicznych z woj. lubelskiego i woj. podkarpackiego. Spotkanie było poświęcone ewentualnej fali uchodźców wojennych z Ukrainy.
„Dziś nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych dniach taka fala miała miejsce, aczkolwiek dynamika wojny powoduje, że trzeba się na to przygotować. Odpowiedzialna administracja musi być przygotowana na taką sytuację” – podkreślił wiceminister.
Z samorządowcami rozmawiał m.in. o tym, jak szybko będzie można odtworzyć infrastrukturę przygraniczną, która funkcjonowała na początku wojny. Chodzi o punkty recepcyjne, których obecnie działa kilkanaście, oraz miejsca zbiorowego zakwaterowania.
„Będziemy również w przyszłym tygodniu rozmawiali z organizacjami pozarządowymi, tak, żeby mieć plan na ewentualne przyjęcie kolejnej fali uchodźców, ale chciałbym zaznaczyć, że te działania mają charakter prewencyjny” – powiedział Szefernaker.
Wiceminister zwrócił też uwagę, że fala uchodźców zaraz po rozpoczęciu inwazji była wyjątkowa. „Ukraińcy nie wiedzieli, jak będą wyglądały kolejne tygodnie, miesiące. Przypomnijmy, że wtedy wojska rosyjskie szły na Kijów” – zauważył. Jak podkreślił, wiele osób ruszyło wtedy w kierunku granicy, chcąc przedostać się do Polski. Dziś, zdaniem Szefernakera, mało prawdopodobna jest tak duża grupa w tak krótkim czasie.
Sobota jest 269. dniem wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W Polsce, według szacunków, przebywa obecnie około 1,3 mln uchodźców wojennych z Ukrainy. Część osób, które na początku rosyjskiej inwazji przybyły do Polski, pojechały dalej do krajów zachodnich lub powróciły na Ukrainę.