Sejm uczcił w środę minutą ciszy pamięć strażaka z OSP Balice, który zginął podczas służby. 38-latek zabezpieczał miejsce zderzenia auta z łosiem. W tym czasie sam został potrącony przez samochód.
O uczczenie tragicznie zmarłego strażaka zwrócił się na początku środowych obrad Sejmu poseł Edward Siarka (PiS).
„Pani marszałek, wysoki Sejmie, dwa dni temu na autostradzie A4 w czasie akcji ratowniczej zginął młody strażak z OSP Balice. Osierocił czwórkę dzieci. Druh Andrzej wiernie służył lokalnej społeczności i Polsce” – powiedział poseł.
Dodał, że „w tym samym zdarzeniu ucierpiała również jego żona, która jest strażaczką i leży w ciężkim stanie w szpitalu”. „Proszę o uczczenie minutą ciszy jego pamięć” – podkreślił Siarka.
Troje strażaków OSP zostało potrąconych przez samochód na A4 w okolicach Chrosnej w gminie Liszki pod Krakowem. Jeden z mężczyzn, 38-latek, zmarł na miejscu mimo reanimacji. Druhowie pomagali w zabezpieczaniu miejsca po zderzeniu BMW z łosiem.
Strażacy brali udział w akcji zabezpieczania miejsca kolizji ok. 3 kilometry od bramek na autostradzie A4 w Balicach, w kierunku Krakowa. „Kierująca BMW zderzyła się z półtonowym łosiem. Zwierzę przechodziło przez autostradę, choć jest ona odgrodzona. Kobiecie nic się nie stało. Łosia uśpił weterynarz” – powiedział we wtorek PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. W miejsce tego zdarzenia skierowano siły Państwowej Straży Pożarnej (PSP) i miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, (OSP).
Troje druhów OSP zabezpieczało miejsce, ale zeszli na bok, widząc nadjeżdżające samochody – mazdę, a za nim ciężarowy Iveco. „O ile kierujący mazdą zaczął zwalniać, to kierujący Iveco uderzył w tył mazdy i stracił panowanie na pojazdem – zjechał na pobocze, gdzie stali druhowie” – relacjonował Gleń.
38-latek zmarł na miejscu mimo reanimacji. Strażaczka ciężko ranna trafiła do szpitala. Według nieoficjalnego źródła PAP, kobieta jest żoną zmarłego 38-latka. Para ma czworo dzieci. Stan trzeciego druha jest dobry, jest w domu.