W ochronie zdrowia można zaabsorbować każde pieniądze – powiedział w programie „Gość Wydarzeń” minister zdrowia Łukasz Szumowski w kontekście politycznej dyskusji dotyczącej przekazywania dodatkowych środków na onkologię. Dodał, że obecnie wydaje się na nią znacznie więcej niż kiedyś.
Minister pytany w poniedziałek o to, czy chciałby 2 mld zł, które przekazano telewizji publicznej na leczenie pacjentów z nowotworami, o co wnosiła opozycja odpowiedział:
„Chciałbym nie 2 mld, a 4 mld albo 6 mld zł, dlaczego nie 8 mld zł? W służbie zdrowia oczywiście każde pieniądze można zaabsorbować”.
Sejm w czwartek odrzucił sprzeciw Senatu wobec nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla publicznej telewizji i radia. Opozycja proponowała, by te środki przeznaczyć na onkologię. Po głosowaniu w Sejmie posłanka Joanna Lichocka pokazała wulgarny gest – wyciągnięty w górę środkowy palec. Minister Szumowski zapytany o ten obraźliwy gest powiedział, że nie powinien się on pojawić, szczególnie w Sejmie.
„Ta sala powinna być pozbawiona tego typu zachowań”
– zaznaczył.
Przypomniał też – w kontekście pojawiającej się dyskusji dotyczącej środków na onkologię – że w 2019 roku wydano na tę dziedzinę 10 mld zł, a Narodowa Strategia Onkologiczna, przyjęta na początku lutego przez rząd, zakłada finansowanie w wysokości około 12 mld, wliczając w to działania Narodowego Funduszu Zdrowia i Agencji Badań Medycznych.
„Myślę, że na onkologię wydajemy znacznie więcej niż kiedyś”
– wyjaśnił. Wskazał też na efektywne działania podejmowane w ramach sieci onkologicznej. Zauważył, że czas oczekiwania w kolejkach w przypadku raka płuc skrócił się do 2 dni z 2 miesięcy, a pacjenci są zadowoleni z jakości świadczeń.
„Sondaż, który przeprowadziliśmy w sieci onkologicznej wśród pacjentów mówi, że 80 proc. pacjentów jest zadowolonych z opieki. To pokazuje działania, które mogą się naprawdę przełożyć na umieralność i zwiększyć wykrywalność”
– powiedział.
Minister mówił też o dodatkowych pieniądzach z budżetu państwa na opiekę zdrowia w tym roku. To 2,7 mld zł. Przeznaczone będą na onkologię, choroby rzadkie, psychiatrię dziecięcą (250 mln zł).Pytany o zapaść w psychiatrii dziecięcej powiedział, że wzięła się z tego, że przez 15 lat nie zwiększano tutaj finansowania, a w całej Polsce było 460 psychiatrów dziecięcych.
„Po pierwsze musimy zmienić sposób kontaktu dziecka z służba psychiatryczną, dlatego, że osoby z problemami zdrowia psychicznego nie powinny trafiać na oddział, a do poradni”
– wyjaśnił jedno z założeń zmian w dziecięcej opiece psychiatrycznej.
„W tej chwili rusza 300 poradni, gdzie psycholodzy, psychoterapeuci, pedagodzy będą mieli tę pierwszą linię kontaktu z dziećmi blisko miejsca, gdzie się rodzą problemy. Zwykle to jest szkoła i rodzina”
– powiedział. Wyraził nadzieję, że taki model da efekt.
Dodał, że ochrona zdrowia to „worek bez dna” i potrzeb jest bardzo wiele, ale warto na nią przeznaczać pieniądze. Przypomniał, że w zeszłym roku nakłady na ochronę zdrowia wyniosły 104 mld zł wobec 98 mld zł założonych.
„To pokazuje, że nie tylko wypełniamy te minimalne zobowiązania, które na nas nakłada ustawa, ale dodatkowo wyciągamy z możliwych rezerw i kieszonek budżetu”
– zaznaczył.
Pokreślił też, że sektor zdrowia rośnie najszybciej w Polsce ze wszystkich sektorów publicznych, a rolą ministra zdrowia jest rozdysponowanie dostępnych środków, a nie „zabieranie komuś pieniędzy”.
Minister Szumowski odniósł się również do pomysłu osób, które zarządzają placówkami leczniczymi dotyczącego płacenia za niezrealizowane wizyty. Przypomniał, że stanowią one 25 proc. wszystkich wizyt.
„Wyobraźmy sobie jak krótsze byłyby kolejki, gdyby połowa choć z nich była odwołana” – powiedział. Zaznaczył, że trwają prace nad rozwiązaniem tej kwestii. Z drugiej strony jednak, jego zdaniem, „trudno narzucić karę pacjentowi, jeśli on nie może odwołać wizyty”.
„Wiemy, że czasami dostępność telefoniczna przychodni pozostawia wiele do życzenia”
– powiedział.