Historyczny wynik Gruzji. Remis w meczu z Czechami

Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

W swoim drugim meczu w mistrzostwach Europy w historii Gruzini, podobnie jak w debiucie z Turcją (1:3), wykazali się walecznością, ambicją i determinacją. Jednak tym razem te cechy pozwoliły im zdobyć historyczny punkt. W sobotę w Hamburgu podopieczni francuskiego selekcjonera Willy’ego Sagnola zremisowali z Czechami 1:1.

Grupa F: Gruzja – Czechy 1:1 (1:0). 

Bramki: 1:0 Georges Mikautadze (45+4-karny), 1:1 Patrik Schick (59). 

Żółta kartka – Gruzja: Guram Kaszia, Giorgi Gwelesiani, Anzor Mekwabiszwili, Giorgi Koczoraszwili. Czechy: Vladimir Coufal, Lukas Provod, David Jurasek, Tomas Holes, Tomas Soucek. 

Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy). Widzów 46 524.

Gruzja: Giorgi Mamardaszwili – Solomon Kwirkwelia (82. Saba Lobżanidze), Guram Kaszia, Lasza Dwali – Giorgi Citaiszwili (62. Luka Loczoszwili), Zuriko Dawitaszwili (62. Giorgi Czakwetadze), Anzor Mekwabiszwili, Giorgi Koczoraszwili, Otar Kakabadze – Georges Mikautadze (88. Giorgi Kwilitaia), Chwicza Kwaracchelia (82. Giorgi Gwelesiani). 

Czechy: Jindrich Stanek – Tomas Holes, Robin Hranac, Ladislav Krejci, David Jurasek (81. Petr Sevcik) – Vladimir Coufal, Vaclav Cerny (55. Matej Jurasek), Lukas Provod (81. Antonin Barak), Tomas Soucek, Adam Hlozek (55. Ondrej Lingr) – Patrik Schick (68. Mojmir Chytil).

Przez zdecydowaną większość meczu to Czesi mieli przewagę i stwarzali więcej okazji bramkowych, ale Gruzini skutecznie się bronili. W 23. minucie wyjmowali nawet piłkę z siatki, ale gol nie został uznany, bo strzelec Patrik Schick dotknął piłki ręką. 

W doliczonym czasie tej części gry Gruzinom dopisało szczęście, bo przypadkowo piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Robin Hranac i sędzia, po obejrzeniu powtórki, podyktował rzut karny. „Jedenastkę” bezbłędnie wykorzystał Georges Mikautadze. 

Hranac wyrasta na największego pechowca trwającego turnieju. We wtorkowym meczu z Portugalią 24-letni obrońca Viktorii Pilzno strzelił gola samobójczego, a w doliczonym czasie drugiej połowy popełnił w polu karnym błąd, po którym Francisco Conceicao dał rywalom zwycięstwo 2:1. 

Jeszcze przed przerwą Schick mógł doprowadzić do wyrównania, ale jego uderzenie z ok. 15 metrów efektownie obronił Giorgi Mamardaszwili. 

Schick, który w poprzedniej edycji ME był współkrólem strzelców (on i Portugalczyk Cristiano Ronaldo mieli po pięć goli), w końcu wpisał się na listę strzelców w 59. minucie – i jemu dopisało z kolei szczęście. Po uderzeniu głową Ondreja Lingra piłka odbiła się od słupka i trafiła Schicka w klatkę piersiową, a następnie wpadła do siatki. W ten sposób został pierwszym w historii ME Czechem, który w turniejach finałowych uzyskał sześć goli. 

Kilka chwil później 28-letni napastnik Bayeru Leverkusen już nie mógł mówić o szczęściu – upadł na murawę bez kontaktu z rywalem i musiał opuścić boisko z powodu urazu mięśniowego. 

W kolejnych minutach przewaga Czechów również nie podlegała dyskusji, ale w ostatniej akcji meczu to Gruzini mieli szansę na komplet punktów. Debiutanci wyprowadzili kontratak, w którym we trójkę mieli przeciwko sobie tylko jednego obrońcę oraz bramkarza Jindricha Stanka, ale w tak dogodnej sytuacji piłkę ponad poprzeczką posłał Saba Lobżanidze. 

Czechy i Gruzja mają po jednym punkcie w grupie F. Prowadzi w niej Turcja z trzema punktami, a tyle samo ma Portugalia. Zespoły te zmierzą się ze sobą o 18 w Dortmundzie.

Trener Gruzji: chcemy zdobyć doświadczenie

„Chcemy zdobyć doświadczenie w tym turnieju, aby stać się lepsi i w przyszłości móc konkurować z silniejszymi reprezentacjami” – oświadczył przed meczem selekcjoner reprezentacji Gruzji Willy Sagnol przed meczem z Czechami w piłkarskich mistrzostwach Europy.

Gruzja – jako jedyna w tym roku i 36. w historii – debiutuje w mistrzostwach Europy. Awansowała na Euro 2024 po wygranych meczach barażowych z Luksemburgiem i Grecją. We wtorek w swoim pierwszym, historycznym występie w ME przegrała 1:3 z Turcją w grupie F. 

– To był mecz, który dostarczył wielu emocji, ponieważ był to pierwszy występ Gruzji na tak dużym turnieju. Być może dlatego pierwsze 20–25 minut nie było zbyt dobre, ale myślę, że mecz pozostanie dobrym wspomnieniem, ponieważ piłkarze fantastycznie zareagowali i później pokazali coś, z czego możemy być dumni

– podkreślił francuski szkoleniowiec. 

Największą gwiazdą reprezentacji Gruzji jest Chwicza Kwaracchelia z Napoli, który w mistrzowskim sezonie 2022/23 został wybrany najlepszym piłkarzem Serie A. W składzie jest też zawodnik Cracovii Otar Kakabadze, Nika Kwekweskiri z Lecha Poznań czy Giorgi Citaiszwili, który kiedyś występował w Wiśle Kraków i Lechu. 

– Mamy bardzo dobrych piłkarzy, którzy mogą zapewnić być fantastyczni, jeśli grają z pewnością siebie i są zdyscyplinowani

– przekonywał Sagnol. 

– To oczywiste, że czeka nas trudne zadanie. Chcemy zdobyć doświadczenie w tym turnieju, aby stać się lepsi i w przyszłości móc konkurować z silniejszymi reprezentacjami. Temu też służą te spotkania

– zadeklarował Sagnol na konferencji prasowej. 

Francuz powiedział, że dokładnie przeanalizował grę Czechów, ale najbardziej skupia się na występie swojego zespołu. 

– To na pewno będzie mecz z drużyną o innym profilu niż Turcja. Jeśli spojrzy się wstecz, na ostatnie 25-30 lat, to Czesi prawie zawsze dochodzą daleko w mistrzostwach Europy. Są bardzo doświadczeni i nawet, jeśli prezentują inny styl niż, to nie czeka nas łatwiejsze zadanie niż w meczu z Turcją

– ocenił trener reprezentacji Gruzji. 

Gruzja zajmuje 74. miejsce w rankingu FIFA i jest najniżej sklasyfikowanym zespołem spośród uczestników Euro 2024.

Exit mobile version